3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Kamil Małochleb: Zarys koncepcji korporacjonizmu

Często rozmawiając z ludźmi mniej czy bardziej związanymi ze środowiskami narodowymi, bardzo dużo mogłem się „dowiedzieć”  jak to żydzi rządzą światem, wszystko co możemy dostrzec obecnie to złodziejstwo lub pedalstwo, a w ogóle to trzeba zrobić rewolucję i zmienić to państwo w normalny twór. Owszem z wieloma z tych stwierdzeń nie sposób się nie zgodzić, jednak chcąc robić rewolucję, trzeba zaoferować coś co zastąpi obecny porządek społeczny, a jeśli tego zabraknie to sama rewolucja dla rewolucji nie zmieni praktycznie niczego, a prędzej czy później pochłonie swoje dzieci. Idąc za słynnym hasłem wyborczym Billa Clintona „liczy sięgospodarka, głupcze”, sądzę iż to właśnie sprawy gospodarcze powinny stanowić jeden z najważniejszych aspektów nowego porządku społecznego. Z moich obserwacji jeśli chodzi o tych namiętnych rewolucjonistów, to w większości odrzucają oni zarówno ustrój kapitalistyczny jak i socjalistyczny, proponując w zamian korporacjonizm. Wszystko byłoby pięknie, lecz niestety dopytując o ten korporacjonizm można usłyszeć jedynie niespójne przebąkiwania o małych przedsiębiorstwach, własności prywatnej i jak to wszystko inne jest złe. Dlatego też pozwoliłem sobie przygotować krótki zarys koncepcji korporacjonizmu zawarty w encyklikach papieskich, jak i pismach Polskich klasyków idei korporacjonizmu. Takie opracowanie może stanowić pewien zaczątek do obmyślenia koncepcji odpowiednich na dzisiejsze czasy. Mam też nadzieje że ambitni rewolucjoniści przed wyskoczeniem na baraki z karabinem, też zdążą go przeczytać, bo najważniejszą rewolucją jaką przyszło nam toczyć nie jest wcale jakaś walka zbrojna, lecz rewolucja w naszych umysłach, co wiążę się też z ciągłym poszerzaniem swoich horyzontów. Dobrze czas najwyższy skończyć tą krótką dygresję i nareszcie przejść do fachowej analizy.

Otóż władze Kościelne bardzo długo pozwalały na swobodną dyskusję między reprezentantami rozmaitych kierunków katolicyzmu społecznego. Pomimo wyraźnej sympatii hierarchów dla korporacjonizmu[1], Rerum Novarum ( Leon XIII  1891) zawierała jedynie sugestię aby wzorować się na średniowiecznych cechach. W encyklice Humanum genus korporacje cechowe określone zostały jako „sprawa mądrze przez przodków założona, a z biegiem czasu zaniedbana, która dziś jako przykład i wzór do podobnych celów służyć może” (Leon XIII 1884, s.23). Dopiero Pius XI w encyklice Quadragesimo Anno wyraźnie opowiedział się za korporacjonizmem, jako najlepszym sposobie na odnowienie właściwego ustroju społeczno-ekonomicznego, a zarazem przezwyciężenia „walki klas” „błędów indywidualistycznej ekonomii”, których „zatrutym źródłem” było zupełne nieskrępowanie wolnej konkurencji, podniesionej błędnie do rangi kierowniczej zasady życia gospodarczego. Encyklika Piusa IX idealnie podważa dążenia niektórych twórców do połączenia Katolickiej Nauki Społecznej z ideologią liberalną. W swojej encyklice papież jednoznacznie stwierdza że najwyższą zasadą indywidualizmu jest praktycznie niczym nieograniczona wolność jednostki, własna odpowiedzialność i swoboda prywatnego działania. To jednostka stanowi fakt pierwotny i źródło praw. Wynikają z tego dość ważne następstwa a więc ilościowe pojmowanie społeczeństwa i ograniczenie inicjatywy gospodarczej jedynie do działalności prywatnej. W takiej sytuacji społeczeństwo staje się jedynie nazwą dla oznaczenia grupy ludzi którzy mieszkają na danym terytorium w ramach jakiejś organizacji państwowej. Gdy nie ma organicznej całości w obrębie społeczeństwa, tak samo nie ma mniejszych organicznych grup, które spaja wspólne dobro zawodowe. Występują jedynie interesy jednostki i bezpośredni stosunek między jednostką a państwem (Szymański 1938). To właśnie rewolucja francuska zniesienie cechów i innych organizacji zawodowych argumentowała tym, że ludzie nie mają wspólnych interesów zawodowych które by wynikały z natury życia społecznego czy gospodarczego ( Soboul 1977). Skoro więc nie ma społeczeństwa jako spójnej całości, nie ma też dobra powszechnego, które byłoby wyrazem tejże całości. Przybiera wtedy charakter ilościowy, a więc staje się dobrem największej liczby ludzi. Władze publiczne nie stanowią jednej z części organicznej całości społeczeństwa, stanowią tylko pewien sztuczny byt, utworzony aby usunąć walkę wszystkich ze wszystkimi (która to mogła by powstać przy niczym nie ograniczonej wolności), którym to obywatele  na mocy umowy, przekazują pewną część swoich własnych praw. Taka władza publiczna sprowadza się do ochrony praw jednostek i swobody jej działania, stania na straży porządku i bezpieczeństwa, a także przeprowadzać te działania, które są niezbędne dla wszystkich, ale nie są rentowne dla prywatnej firmy. Teren działalności takich władz stanowi jedynie dziedzina polityczna, a jedynie w bardzo małym zakresie strefa gospodarcza, która praktycznie w całości przynależy do prywatnej działalności. W takim typie ustroju każdy kieruje się jedynie własnym dobrem, zmierzając do swojego dobrobytu. Działalność ta w ocenie liberałów jest instynktowna, a państwowa ingerencja mogła by ją jedynie osłabić. Na tej samej zasadzie swoboda działania powinna dotyczyć organizacji gospodarczych jak związki zawodowe czy umowy zbiorowe. To sama działalność gospodarcza wytwarza instytucje gospodarcze i harmonię interesów. Interesy poszczególnych jednostek są zgodne między sobą, gdyż gdy wszyscy dążą do swojego dobrobytu, nie wzbogacając się cudzym kosztem, gdyż wie, że mu się to nie opłaca. Kupiec potrzebuje klienta aby sprzedać mu towar i analogicznie klient potrzebuje kupca, aby ten towar kupić. Przemysłowiec musi mieć na względzie interesy finansisty i na odwrót. Pracodawca bez pracowników nie otworzy swojego zakładu, a pracownik bez pracodawcy nie zarobi pieniędzy. Dlatego też interes społeczeństwa pokrywa się z interesem jednostki, gdyż społeczeństwo to właśnie zbiór tych jednostek. Gdyby powstała jakaś sprzeczność to w ocenie liberałów rozwiązuje się ją po prostu umową. Nadrzędną zasadą jest więc w takim systemie wolność gospodarcza we wszystkich dziedzinach, która stanowi główny motor bogactwa, postępu technicznego, obniżki cen i dobrych warunków życia (Caro 1937).

W opozycji do tego ustroju stał wtedy kolektywizm społeczny. Zdaniem ideologów tego nurtu fundamentem istnienia społeczeństwa jest kolektyw ( w formie zbiorowości narodowej, rasowej czy klasowej). Człowiek stanowi jedynie pewną część tej zbiorowości, nie posiadając własnych praw, dysponując jedynie takimi prawami, jakie przyzna mu zbiorowość. Liberalizm zna jedynie wolność indywidualnego działania, bez zrozumienia wolności działania zbiorowego. Kolektywizm działa odwrotnie, uznając działanie zbiorowe, nie uznając swobodnego działania jednostki. Tak jak liberałowie uważają, że społeczeństwo osiąga dobrobyt poprzez działanie jednostek, tak kolektywiści uważają że jednostka osiąga dobro poprzez dobro zbiorowości. W tym systemie jednostka  pracuje dopiero poprzez zbiorowość dla siebie. To zarząd dba o dobro ludzi zebranych w zbiorowości, prawo prywatne niknie na rzecz prawa publicznego, związki zawodowe stają się organem zbiorowości, a umowy zbiorowe uchwałami władzy. Działalność władzy obejmuje tu całość życia społeczno-ekonomicznego. Prywatni właściciele zanikają zmieniając się w pracowników lub funkcjonariuszy gospodarczych. Typowym przykładem takiego ustroju jest gospodarka socjalistyczna i komunistyczna. Bardzo blisko takiego systemu był też ustrój narodowo-socjalistyczny, który pomimo pozoru samorządu, gospodarowanie jak i stosunki pracy poddał wpływowi państwa (Szymański 1938).

Papież przeciwstawia się w swojej encyklice „Quadragesimo Anno” (1931) zarówno liberalizmowi jak i kolektywizmowi społecznemu, uznając je jako błędne i jednostronne. Swoją naukę opiera na człowieku, który wyraża zarówno działania jednostkowe, jak i społeczne. Człowiek ma charakter personalistyczny, dlatego też stanowi źródło praw o charakterze jednostkowym, jak i podmiotem jednostkowego działania, podmiotem pracy, własności i odpowiedzialności. Dlatego też działalność gospodarcza należy do prywatnej działalności ludzkiej (Szymański w Fulman i inni, 1939). Równocześnie ma on także predyspozycje społeczne, które to przeznaczają go do życia w rodzinie, zrzeszeniu, Kościele, państwie i narodzie. Dlatego też społeczeństwo nie może stanowić jedynie zbioru jednostek, lecz także zespołem stworzonym na podstawie wspólnego celu i wzajemnej pomocy w dążeniu do niego. Tworzą się w nim rozmaite stosunki, jak choćby podziału pracy, współdziałania i współzawodnictwa, pomocy, zwierzchnictwa i posłuszeństwa, nadrzędności i podrzędności, wytwarzając prądy i procesy społeczne, dlatego stanowi ono coś więcej niż gromada ludzi. Jest organiczna całością, składając się z mniejszych jednostek jak rodzina, korporacja zawodowa czy inne dobrowolne zrzeszenia. „Ustrój, jak brzmi mistrzowskie powiedzenie św. Tomasza, jest jednością powstałą z dobrego złożenia wielości. Prawdziwy zatem i naturalny ustrój społeczny wymaga wielości członów społecznego organizmu, które by w jedność spajała jaka więź mocna” (Pius XI 1931,s.87).  Skoro więc społeczeństwo stanowi organiczną całość to musi także istnieć powszechne dobro tej całości, które różni się od sumy dóbr jednostek prywatnych, stanowi jednak warunek  ich istnienia jak i pomyślności. Według papieża władza publiczna ma do spełnienia oprócz działalności negatywnej, ochrony praw, porządku i bezpieczeństwa, także zadania pozytywne w dziedzinie publicznej jak i gospodarcze.

Wśród czynników tworzących życie społeczne jedno z ważniejszych miejsc zajmuje praca. Podobna praca, którą wykonuje pewna grupa ludzi, wytwarza między nimi swoiste stosunki i związki. Podobieństwo wykonywanego zawodu wyszczególnia ich z reszty społeczeństwa, stwarzając pewne podobieństwo zwyczajów, czy nawet języka. Powoduje to odrębność interesów względem innych grup pracy, a także pewną rozbieżność we własnej grupie, gdzie na czoło jako elementy kierownicze wysuwają się osoby, cieszące się powagą ze względu na swą pozycję zawodową czy też ze względu na swe wpływy majątkowe czy tradycję. W ten właśnie sposób tworzą się naturalne ugrupowania, które za fundament mają podobieństwo wykonywanej pracy. Wytwarza się przez to stan zawodowy, który zrzesza ludzi „nie na mocy swego stanowiska na rynku pracy, ale zależnie od funkcji społecznej, z którą są związani(…)jak sąsiedzka łączność skłania mieszkańców poszczególnych miejscowości do wiązania się w gminy, tak też wykonywanie tego samego zawodu, tak gospodarczego, jak innego pobudza ludzi do tworzenia pewnych stowarzyszeń czyli korporacji. Zarówno jedno, jak drugie wynika z natury. Dlatego wielu uważa te autonomiczne korporacje za naturalne, chociaż nie istotne, części składowe ustroju społecznego” (Pius XI 1931,s.85). Do stanu zawodowego należą wszyscy, którzy pracują w danym zawodzie, tak samodzielni wytwórcy, jak i pracownicy najemni, pracobiorcy czy pracodawcy. Wynika stąd że korporacja zrzeszająca stan zawodowy powinna być powszechna i przymusowa, czyli każdy należący do danego zawodu powinien należeć do korporacji, ponieważ wszyscy oni stanowią organiczną całość (Szymański 1938). W encyklice „Quadragesimo Anno” o tejże obowiązkowości świadczyć może porównanie organizacji stanu zawodowego z organizacją gminną. Wniosek taki nasuwa się także z tego, że papież za nić spajającą dany stan zawodowy uważa wytwarzanie dóbr lub świadczenie usług, w których to uczestniczą wszyscy członkowie określonego zawodu (Pius XI 1931).  Gdyby korporacja nie obejmowała wszystkich, to nie wypełniłaby swojego zadania czyli nie stałaby się organizacją prawną określonej grupy pracy czy stanu zawodowego. Żeby osiągnąć ten cel należy wciągnąć wszystkich członków zawodu na określoną listę, na podobnej zasadzie jak mieszkańcy jakiejś miejscowości są także członkami gminy. Nie oznacza to jednak, obecny w średniowieczu, nierozerwalny związek danej osoby z zawodem. Każdy obywatel ma pełną swobodę wykonywania dowolnego zawodu oraz jego zmiany, jednak dopóki wykonuje określony zawód, należy do jego prawnej organizacji i podlega przepisom wydawanym przez władze danej korporacji (Caro 1935).

Obowiązkowe zrzeszanie się stanu zawodowego, podobnie jak wolności wyboru zawodu, nie znosi także wolności stowarzyszeniowej. Prawo do zrzeszania się jest elementem prawa naturalnego, czego zresztą korporacja jest przykładem, nie może więc zakazywać innych form zrzeszania się. Poza tym korporacja ma na względzie wspólne sprawy zawodu, jak i szczegółowe sprawy poszczególnych grup składających się na nią. Właśnie ze względu na troskę o te interesy tworzyć się mogą odrębne organizacje w zależności od woli osób zainteresowanych. „Jak mieszkańcy jednej gminy tworzą sobie dla różnych celów różne stowarzyszenia, w których udział członkowski lub niebranie udziału zostawione są zupełnej swobodzie każdego, podobnie i należący do tego samego zawodu mają prawo łączenia się między sobą w wolne stowarzyszenia dla celów, związanych z wykonywanym zawodem” (Pius XI 1931,s. 89). Także pewne różnice ideologiczne mogą prowadzić do tworzenia osobnych organizacji. Ponadto Pius XI uznaje podział na odrębne organizację pracodawców i pracowników. „ Sprawy, przy których szczególne interesy pracodawców lub pracobiorców szczególnej wymagają troski lub ochrony, mogą być oddzielnie przez obydwie strony rozpatrywane lub rozstrzygane stosownie do warunków sporu”(Pius XI 1931,s. 87).  Byłyby to organizacje klasowe, które jednak nie byłyby związane z walką klas, nie wyłączając współpracy klas między sobą. Dla wszelkich organizacji które uznawały i uprawiały walkę klasową, papież nie widział miejsca w ustroju korporacyjnym. Dopuszczano istnienie wolnych organizacji w obrębie danej korporacji, jednak papież podkreślał także „tę samą wolność należy przyznać w zakładaniu stowarzyszeń, które sięgają poza granice poszczególnych zawodów” (Pius XI 1931,s.95).

Na czele każdego ze stowarzyszeń znajduje się zarząd, który sprawuje władzę. Jednak występuje między nimi różnica. Władza w stowarzyszeniu stanowi władzę tylko jeśli ktoś należy do stowarzyszenia, a gdy nie chce uznać tejże władzy może wystąpić ze stowarzyszenia. Przy władzy korporacyjnej nie ma już tej możliwości, gdyż stanowi ona władzę nad całym zawodem, a jej postanowienia posiadają moc wiążącą dla wszystkich członków danego zawodu, stanowią swoisty regulamin zawodowy. Różnica ta wynika z tego, iż stan zawodowy tworzy organiczną całość, której władze muszą dbać o dobro zawodu. Właśnie to dobro stanowi źródło władzy korporacyjnej, lecz także wyznacza jej uprawnienia i ich granice. Papież wyjaśnia to na przykładzie umów zbiorowych. Ustawodawstwo liberalne nie dawało sobie rady z umową zbiorową. Jest to umowa, więc może obowiązywać jedynie te osoby, które ją zawarły. Jednak umowy zbiorowe najczęściej zawierało dowództwo stowarzyszeń, a była ona zobowiązująca dla wszystkich członków, nawet takich, którzy dołączyli do stowarzyszenia po jej zawarciu. W niektórych przypadkach rozporządzenie władz administracyjnych w postaci umowy zbiorowej, rozciągać się może nawet na ludzi nie należących do stowarzyszenia, które ją zawarło. Przyjmując zaś, że to korporacja stanowi prawną organizację stanu zawodowego, łatwo wtedy zrozumieć sens umowy zbiorowej, która pomimo nazywania „umową”, staje się swoistym regulaminem normującym warunki pracy i płacy, dlatego też obowiązuje wszystkich uczestników danego stanu zawodowego (Caro 1933). „Na czele swych zadań korporacja stawiać powinny sprawy wspólne całemu stanowi zawodowemu”(Pius XI 1931,s. 89). Tymi sprawami wspólnymi są dobre obyczaje i moralność zawodowa, uporządkowanie stosunków pracy, uporządkowanie działalności gospodarczej, a szczególnie warunków wolności i współzawodnictwa, czyli po prostu stworzenie odpowiedniej podstawy do osiągnięcia postępu gospodarczego i dobrobytu, zachowując jednak ramy sprawiedliwości i miłości społecznej. Poza dobrem zawodowym władze korporacji powinny także zadbać o dobro powszechne. „Więzią spajającą …dla wszystkich stanów zawodowych jest dobro publiczne, do którego wszystkie stany zawodowe przyczyniać się winny przez uzgadnianie swoich wysiłków(…) by każdy zawód coraz lepiej współdziałał na rzecz wspólnego dobra całego społeczeństwa” (Pius XI 1931, s. 94).

Bardzo ważnym elementem korporacji jest samorząd, znajdujący się w ramach ogólnego ustawodawstwa, znajdującą się pod kontrolą władz centralnych. Korporacja nie może stanowić rady przybocznej dla administracji ogólnej, ani także narzędzia którym by ta administracja mogła się posługiwać. Nie może to być także kolejny urząd, za pomocą którego, administracja może sprawować bezpośredni nadzór nad życiem gospodarczym czy stosunkami pracy. Korporacja powinna stanowić samorząd gospodarczy i zawodowy, który nie powiększałby etatyzmu ani nie zwiększał zakresu interwencji państwowej, wprost przeciwnie, powinien je osłabiać, odradzając rozmaitość życia społecznego. „Nienaruszalne i niezmienne owo najwyższe prawo filozofii społecznej: co jednostka z własnej inicjatywy i własnymi siłami może zdziałać, tego jej nie wolno wydzierać na rzecz społeczeństwa; podobnie niesprawiedliwością, szkodą społeczną i zakłóceniem ustroju jest zabieranie mniejszym i niższym społecznościom tych zadań, które mogą spełnić, i przekazywanie ich społecznościom większym i wyższym Z tego względu władza państwowa powinna niższym społecznościom zostawić do wypełnienia mniej ważne zadania i obowiązki, które by ją zresztą zbyt rozpraszały, to zaś pozwoli jej na swobodniejsze, bardziej stanowcze i skuteczniejsze wykonywanie tych obowiązków, które do niej należą i które tylko ona może wykonać, mianowicie, kierownictwo, kontrola, nacisk, karanie nadużyć, zależnie od tego, co się wysuwa w danej chwili, czego żąda potrzeba.” (Pius XI 1931,s. 81). Doprowadzi to do ograniczenia biurokratycznego traktowania spraw ekonomicznych, gdzie odrodzi się celowość działania i rozumność, gdyż zawodowcy zrzeszeni w korporacji będą w stanie lepiej poprowadzić sprawy niż urzędnicy.

Bibliografia

  1. A. Soboul “The French Revolution 1787-1799” University of California Press 1977
  2. A. Szymański „Korporacjonizm” w „Korporacjonizm” – praca zbiorowa Mariana Fulmana, Lublin, Towarzystwo Wiedzy Chrześcijańskiej Ogólnego Zbioru Tom 49 1939
  3. A. Szymański „Zagadnienia społeczne”. wyd. III. Lublin 1938
  4. A.Roszkowski „Katolicyzm społeczny, Zarys poglądów społeczno-katolickich”, Łódź 1932

5.B. Klimczak “Problem tzw. trzeciej drogi w świetle katolickiej nauki społecznej” prace naukowe Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu nr              631, Wrocław 1992

  1. Encyklika „Centesimus Annus” Jana Pawła II na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/centesimus_1.html
  2. Encyklika „Quadragesimo Anno” Piusa XI na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quadragesimo_anno_15051931.html
  3. Encyklika „Rerum Novarum” Leona XIII na stronie http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/rerum_novarum/
  4. L. Caro „Liberalizm i kapitalizm” Włocławek 1937
  5. L. Caro „Prawa ekonomiczne i socjologiczne” wyd. Książnica-Atlas , Lwów 1935
  6. L. Caro „Życie gospodarcze a ekonomika społeczna” Dom Książki Polskiej, Lwów 1933

[1] Co miało odzwierciedlenie w uchwałach Unii Fryburskiej czy Międzynarodowym Związku Badań Społecznych w Mechelen

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *