IV Marsz Ciszy w hołdzie Żołnierzom Wyklętym- Nasi Bohaterowie (patronat 3droga.pl)
Wielkimi krokami zbliża się krakowski Marsz Ciszy w hołdzie Żołnierzom Wyklętym. Ta wspaniała inicjatywa zapoczątkowana przez stowarzyszenie Małopolscy Patrioci– w tym roku będzie miała kompletnie nowy obraz.
Dlaczego? Nie ma wątpliwości, że zjawisko znane w ujęciu potocznym jako „moda na patriotyzm” już w Polsce mocno się zdezaktualizowało. Nie powinno nas to dziwić. Po latach milczenia: dzięki pracy społeczników (z których spora część należała do środowiska narodowego) historia Żołnierzy Wyklętych znalazła swoje miejsce w mainstreamie. W związku z tym uważamy, że najwyższy czas na to, by odczytać Mit Żołnierzy Wyklętych na nowo!
Dlatego mamy ogromny zaszczyt przedstawić Państwu sylwetki trzech patronów naszego wydarzenia. Trzy postacie: bohaterowie naszego wydarzenia! Trzy niezwykłe historie o walce, bohaterstwie i działalności w trudnych warunkach, trzy wzory do naśladowania dla każdego, kto bezkompromisowo pragnie walczyć o lepszą Polskę:
********
Antoni Szacki ps. “Bohun”
Antoni Szacki ps. „Bohun” po rozbiciu armii „Prusy”, w której służył podczas kampanii wrześniowej, trafił do niewoli niemieckiej. Tuż po tym, jak udało mu się z niej zbiec- trafił na ziemię świętokrzyską. Tam wstąpił do nacjonalistycznej organizacji o nazwie Związek Jaszczurczy, z której z czasem wyewoluowały Narodowe Siły Zbrojne. W sierpniu 1944 roku objął dowództwo nad Brygadą Świętokrzyską Narodowych Sił Zbrojnych.
Był to okres, w którym Armia Czerwona parła na zachód, wzmacniając tym samym komunistyczne bandy atakujące ludność cywilną i członków innych organizacji konspiracyjnych. Dobrze podsumował to sam „Bohun”, który w rozkazie do żołnierzy pisał: „Świeże są rany 1939 roku, Katynia, masowych mordów niewinnej ludności w czasie bolszewickiej okupacji i rozbicia polskich oddziałów leśnych na Wołyniu, Wileńszczyźnie, Lubelszczyźnie. Fakty te odkryły i pokazały rzeczywiste oblicze czerwonego imperializmu w stosunku do Polski„.
Brygada od samego początku wyróżniała się swoją bezkompromisowością. Prócz oczywistego wroga, jakim była III Rzesza, jej członkowie także skutecznie walczyli z polskimi komunistami, którzy stanowili piątą kolumnę ZSRR. Jedno z takich starć, sławną bitwę pod Rząbcem „Bohun” opisywał w ten sposób: „Forsownym marszem ruszyliśmy w stronę gajówki. W drodze wydawałem rozkazy poszczególnym oddziałom. Czułem jakąś wewnętrzną siłę, która pozwalała mi działać bezbłędnie. (…) Plan działania był prosty. Okrążyć i zaatakować. (…) Zaskoczenie było całkowite. Nie spodziewali się tak nagłej i szybkiej reakcji. Po godzinnej walce, pomimo że posiadali dużo broni maszynowej, granatników i amunicji wszyscy się poddali„.
Dostrzegając zagrożenie życia własnych żołnierzy związane z postępami komunistów na ziemi świętokrzyskiej, podpułkownik Antoni Szacki dokonał odwrotu na Zachód, poprzez ziemie kontrolowane jeszcze przez Niemców, wchodząc z nimi w stan „niewojowania”. Nie przeszkadzało to jego jednostce dokonać bohaterskiego wyzwolenia obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holiszowie 5 maja 1945 roku. Po wojnie „Bohun” był ścigany przez komunistów, którzy nie chcieli mu odpuścić bezkompromisowej walki w służbie Ojczyźnie. Osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie do końca swoich dni, aktywnie działał na rzecz Polski i środowiska kombatanckiego.
********
Józef Kuraś ps. “Ogień”
Józef Kuraś ps. „Ogień” po upadku kampanii wrześniowej działał w Służbie Zwycięstwu Polsce, a później w Konfederacji Tatrzańskiej. Przełomowym wydarzeniem w jego historii wojennej, był bestialski mord Gestapo poczyniony na jego rodzinie (zamordowano jego ojca, żonę i 2,5 letniego syna, a dom rodzinny spalono). To bestialstwo zmieniło jego osobę, dając też początek pseudonimowi konspiracyjnemu „Ogień”.
Po początkowych nadziejach na normalizacje sytuacji w Polsce po zakończeniu wojny, „Ogień” zdezerterował ze służby obcemu państwu i wraz ze swoimi ludźmi „wrócił do lasu”. Stworzył jedną z najbardziej żywotnych grup partyzanckich tamtego okresu na terenie Małopolski, która bez wytchnienia walczyła z dopiero instalującą się wówczas władzą ludową. Radykalizm Ognia, a także jego niezłomną wolę walki o Polskę pokazuje list do Bolesława Bieruta napisany w 1946 roku: “Oddział Partyzancki «Błyskawica» walczy o Wolną, Niepodległą i prawdziwie demokratyczną Polskę. Walczyć będziemy tak o granice wschodnie, jak i zachodnie. Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne polityki państwa polskiego. Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony”.
Ogień wraz ze swoim oddziałem stał się wrogiem numer 1 komunistów na obszarze całej Małopolski. Po długim okresie intensywnych działań; żołnierzom KBW udało się osaczyć Józefa Kurasia w Ostrowsku koło Nowego Targu. Po nieudanej próbie samobójstwa na polu walki, zmarł w szpitalu 22 lutego 1947 lutego.
Komuniści w obawie przed kultem Kurasia, nie pozwolili pochować go na Podhalu. Do dziś nie wiemy co się stało z jego ciałem. Nawet martwy budził strach w sercach swoich wrogów.
********
Stanisław Sojczyński ps. “Warszyc”
Po upadku kampanii wrześniowej „Warszyc” trafił w okolice Radomska, gdzie niemalże od razu rzucił się w wir pracy konspiracyjnej. W tamtym momencie dały o sobie znać jego niezwykłe umiejętności organizacyjne, jak i wywiadowcze dzięki którym udało mu się szybko awansować w strukturze Armii Krajowej. Przeprowadził w swojej działalności tak spektakularne akcje jak np. atak na niemieckie więzienie w Radomsku (w którym uwolniono 50 więźniów). Grupa Warszyca dokonała także udanego zamachu na szefa lokalnego oddziału Gestapo- za co Sójczyński został oznaczony krzyżem Virtuti Militari.
Widząc jak wygląda nowy „porządek” wprowadzany na bagnetach żołnierzy Armii Czerwonej- Warszyc wraz ze swoimi podkomendnymi zadecydował o kontynuacji zbrojnego oporu. W warunkach tak zwanej konspiracji antykomunistycznej, powstała organizacja o nazwie Konspiracyjne Wojsko Polskie- jego wielkie dzieło, które w szczytowym okresie liczyło kilka tysięcy żołnierzy będących postrachem komunistów na terenie całego województwa łódzkiego. Jego żołnierze dokumentowali zbrodnie komunistyczne, chroniły lokalną ludność przed bandytyzmem władzy, stanowiąc oparcie dla prostych ludzi. Jedną z najodważniejszych akcji jakie przeprowadził, był przemarsz przez Radomsko w listopadzie 1945 roku, którego milicja nie umiała powstrzymać. Po ataku na więzienie radomskiego UB, Sojczyński stał się wrogiem publicznym numer 1. Pętla wokół niego zaczęła się zaciskać. Wydał go zdrajca: Henryk Brzóska.
Stanisław Sojczyński został skazany na śmierć wraz ze swoimi ośmioma towarzyszami. Wyrok wykonano 19 lutego 1947 roku. Na trzy dni przed wejściem w życie powszechnej amnestii.
Link do naszego wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1204142939976708/