3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Manifest Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego

O co walczymy?

Aby wyjaśnić, o co walczymy, musimy powiedzieć, kim jesteśmy, a kim nie jesteśmy. Krótko mówiąc, jesteśmy etnicznymi Rosjanami, a nie politycznymi Rosjanami.

Kim są etniczni Rosjanie? Lud słowiański, zjednoczony wspólnym pochodzeniem, kulturą, terytorium i językiem. Być może nie ma nic więcej do dodania.

Nie jesteśmy politycznymi Rosjanami. Ale kim są polityczni Rosjanie?

Z politycznymi Rosjanami, jak z każdą konstrukcją społeczną, jest to o wiele trudniejsze. Na przykład w społeczeństwie ukraińskim „rosyjski” (etniczny) i „rosyjski” (polityczny) są synonimami. Próby łączenia tych koncepcji są również popularne wśród kremlowskich propagandzistów. W rzeczywistości politonim „rosyjski” uosabia dziś wszystko, co brzydzi każdego (etnicznego) Rosjanina, jeśli nie jest on pozbawiony poczucia narodowego. I to nie tylko etnicznych Rosjan. Przecież zgodnie z widoczną częścią projektu obecnego „rosyjskiego” reżimu dekonstrukcji podlegają wszystkie narody, nie tylko etniczni Rosjanie. Inaczej nie uda się całkowicie przekuć wszystkich mieszkańców Federacji Rosyjskiej na politycznie Rosjan.

Co zatem łączy politycznych Rosjan i sprawia, że ich istnienie jest możliwe? Ukierunkowana wola reżimu? Częściowo. A wszystkie instytucje państwowe Federacji Rosyjskiej są przewodnikami takiej woli. Jednak narzucenie nowej tożsamości jest zadaniem zbyt złożonym, aby można je było rozwiązać tak niezdarnie. Dlatego, aby stworzyć poczucie wspólnoty, kremlowska propaganda stworzyła osławione „więzi duchowe”, takie jak Stabilność, Kult Zwycięstwa, a nawet bardzo materialny, ale wciąż duchowy Most Krymski. W tym samym czasie prowadzono pracę z młodzieżą: tłumiono i marginalizowano „wściekły rosyjski nacjonalizm etniczny”, a zabawne, ale dosłownie zalewane państwowymi dotacjami, powstawały „Nasze”, „Młoda Rosja” i inne „pójście razem”. .

Stopniowo przenośnik politycznej rosyjskości zaczął pracować na pełnych obrotach. I społeczeństwo się zaangażowało. Pracownicy państwowi zaczęli z własnej woli chodzić na wiece, głosować na Putina, mówiąc wyrzeźbione „A dla kogo oprócz niego?”.

Podsumowując, „Rosjanie” to zbiorowy obraz przedstawicieli wszelkich narodowości, wyznań i warstw społecznych zamieszkujących Federację Rosyjską i popierających bezpośrednio lub pośrednio obecny reżim, z wszystkimi towarzyszącymi mu cechami myślenia, życia i światopoglądu. Byli Rosjanie, którzy zdecydowali się przyjąć taką tożsamość, nazywamy „vyrus” (zdegenerowani Rosjanie) Nie ma w tym nic obraźliwego, jeśli się nad tym zastanowić, ponieważ tacy ludzie naprawdę „wyszli” z etnicznych Rosjan, aby stać się Rosjanami politycznymi .

Warto zauważyć, że z roku na rok jest coraz więcej etnicznych Rosjan, a mniej politycznych Rosjan, i to nie tylko z powodu zmiany tożsamości przez poszczególnych przedstawicieli. Ludzie wymierają fizycznie w tempie pół miliona rocznie.

Napięcia społeczne, brak perspektyw i atomizacja społeczeństwa rosyjskiego oraz agresywne bratobójcze wojny w żaden sposób nie przyczyniają się do naturalnego wzrostu liczebności. Ale powyższe jest konsekwencją narodowego braku wolności narodu rosyjskiego. Spieszę przypomnieć, że tworzenie organizacji, a nawet jakichkolwiek inicjatyw czysto narodowych dla etnicznych Rosjan w Federacji Rosyjskiej jest zabronione. Są tabu nawet w samym społeczeństwie rosyjskim.
Wydawałoby się, o wiele bardziej godne ubolewania? Ale nie ma granic doskonałości.

Aby odwrócić uwagę ludności od wewnętrznych problemów politycznych, reżim zaoferował społeczeństwu kolejną więź – koncepcję „Rosyjskiego Świata”, choć z jakiegoś powodu postanowiono zbudować go na terytorium Ukrainy, a nie w Moskwa, która od dawna nie jest częścią takiego świata.

W zasadzie konflikt był nieunikniony, ponieważ Ukraina i Federacja Rosyjska, podobnie jak niegdyś Republika Nowogrodzka i Księstwo Moskiewskie, to dla Słowian wschodnich dwie różne drogi cywilizacyjne – narodowa i imperialna. W pierwszym przypadku ludzie są święci.

Niestety możliwość wyboru drogi dla siebie i swojego narodu nie jest oczywista dla większości jeszcze etnicznych Rosjan lub już politycznych Rosjan. I ona jest.

Tak czy inaczej, ale po 8 latach wojny w Donbasie, 24 lutego 2022 roku reżim wejść na całośći rozpoczyna inwazję na Ukrainę na pełną skalę. Niegdyś prawdziwie bratni Ukraińcy są teraz śmiertelnym wrogiem, a cały zachodni świat, który powinien był się zatrząść, zjednoczył się, podobnie jak sami Ukraińcy. Z drugiej strony Rosjan przykuwa martwa i zbiorowa odpowiedzialność, a propaganda trąbi z całą mocą o szeroko rozpowszechnionej bezprzyczynowej rusofobii. Ci, którzy mogą – opuścić Federację Rosyjską, reszta – przetrwają, bo wewnętrzna opozycja została doszczętnie zniszczona, a ten, kto wyemigrował, nie jest zdolny do czynnej konfrontacji. Nie była zdolna, bo w szczytowym momencie kryzysu zdarza się coś nieoczekiwanego – latem 2022 roku powstaje Rosyjski Korpus Ochotniczy.

Warto zauważyć, że na początku wojny na pełną skalę na Ukrainie mieszkało około 300 000 obywateli Federacji Rosyjskiej. Część uciekła przed działaniami wojennymi, większość po prostu zamarła w oczekiwaniu, bo nawet interakcja z organami państwowymi Ukrainy jest z oczywistych względów bardzo problematyczna. I nasz mały zespół podobnie myślących ludzi zaczął działać, zdobywając reputację i doświadczenie bojowe, nawiązując po drodze relacje z instytucjami państwowymi.

Początkowo nie stawialiśmy sobie konkretnych celów i działaliśmy intuicyjnie. Ale gdy osiągnęliśmy masę krytyczną, dostrzegliśmy realną szansę na uratowanie naszych ludzi. Co więcej, wydarzenia toczą się coraz bardziej zdecydowanie i staje się jasne, że ta szansa jest ostatnia.

To drugie, ponieważ zwycięstwo Federacji Rosyjskiej w tej wojnie będzie oznaczać triumf zbrodniczego reżimu, triumf Rosjan, kolejny kult Zwycięstwa, a także erozja i śmierć narodu rosyjskiego oraz ostateczne ukształtowanie się Rosjanie jako naród.

Ta ostatnia, bo klęska Federacji Rosyjskiej bez udziału w ponownym zgromadzeniu po nieuniknionym upadku sił narodowo zorientowanych, doprowadzi do krwawej wojny domowej, która ostatecznie wykończy już ginący naród.

Dlatego odpowiedź na pytanie „o co walczymy?” oczywiste: o przetrwanie narodu rosyjskiego.

W naszym głębokim przekonaniu przetrwanie jest możliwe tylko wtedy, gdy Rosyjskie Państwo Narodowe zostanie utworzone na terytorium regionów zamieszkanych głównie przez etnicznych Rosjan, które w 1991 roku były częścią Federacji Rosyjskiej.

Uznajemy również prawo narodów zamieszkujących Federację Rosyjską do samostanowienia. Czy to oznacza, że chcemy całkowitego upadku państwa? Nie. Ale jeszcze mniej chcemy, aby nasz naród zniknął w nieuchronnej wojnie domowej, która wybuchnie po upadku reżimu Kremla.

I w tym przypadku nieuchronnie zniknie, ponieważ etniczni Rosjanie są sprowadzeni do stanu całkowicie bezradnego. Nasi najlepsi przedstawiciele nie żyją, w lochach lub na zesłaniu, a reszta jest pozbawiona woli oporu i jakby nie obchodziło ich, co zginie jutro – z rąk rosyjskiej policji, szalejącej przestępczości etnicznej czy upadku w kamienie młyńskie mobilizacji.

Dlatego rosyjscy imperialiści są dla nas niesamowici, marzący o „jednym i niepodzielnym”! Z jaką siłą sprawisz, że twoje „imperium” pęka w szwach? Po co wam Krym, skoro Psków wymiera? Po co ci ziemia, skoro nie ma na niej nikogo? Te pytania pozostaną bez odpowiedzi.

A jaką odpowiedź może dać przekonany polityczny Rosjanin?

Walczymy przecież o prawdziwe braterstwo z Ukraińcami i Białorusinami. Żadnych „wielkich braci”, żadnego imperialnego szowinizmu.

To za braterstwo z Ukraińcami, którzy dali nam, etnicznym Rosjanom, schronienie i możliwość obrony naszego prawa w walce. Wydaje się, że jesteśmy żywym obaleniem kłamstw o rusofobii, której na Ukrainie nigdy nie było. Polityczna-rosyjska-fobia? Tak, zawsze była.

I za braterstwo z Białorusinami, którzy cierpią nie mniej niż Rosjanie pod jarzmem dokładnie tego samego zbrodniczego reżimu, który wykorzystuje ich w bratobójczej wojnie.

Walczymy o odrodzenie naszego narodu w Rosyjskim Państwie Narodowym i rekolonizację własnych terytoriów.

O Rosyjską przyszłość!
O to właśnie walczymy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *