Michelle Rodriquez przeciwko politycznej poprawności
Od dłuższego czasu oglądając filmy, w szczególności te z Hollywood rzeczą nie do zniesienia staję się nachalna i wręcz obrzydliwie sztucznie pompowana poprawność polityczna w filmach. W praktycznie każdym filmie musi być więc dobry murzyn i zły biały, nawet jak murzyn jest zbrodniarzem to równoważy sytuację jego jakiś nieskazitelny odpowiednik- oczywiście czarny. Pederaści w filmach również zawsze są romantycznymi, wesołymi ofiarami, a o żydach nawet nie wspominamy, chyba ze strachu.
Doszło do sytuacji, w której nawet w filmach musi być rasowy parytet, gdzie w ewidentnie „białe” role obsadza się czarnymi. Zauważyła to Michelle Rodriquez znana z „Maczety” czy „Avatara”, która na pytanie amerykańskich dziennikarzy czy dostanie rolę w nowej wersji „ZIelonej Latarnii” odpowiedziała:
To idiotyczne pytanie, wszystko przez te mniejszości w hollywood . Przestańcie kraść postacie białych superbohaterów. Wymyślcie własnych.
Nie wiemy od kiedy ta aktorka jest biała, ale bądź co bądź taki akt odwagi w tamtym środowisku na pewno zasługuje na uznanie.
Oczywiście posypała się na nią lawina krytyki, na co odpowiedziała jeszcze raz:
Po prostu uważam, że zamiast zmieniać kobietę w faceta, białego w czarnego albo Latynosa, ludzie powinni przestać być leniwi i rozwinąć własną mitologie.