Paradoks „tolerancji” – wszyscy mają być tacy sami
Austriacki działacz na rzecz środowisk LGBT Thomas Neuwirth, znany szerzej jako tzw. drag queen Conchita Wurst – mężczyzna występujący w kobiecym przebraniu budzi spore kontrowersje. W ostatnim wywiadzie udzielił informacji o idealnym według niego świecie.
„Marzy mi się świat, w którym nie musielibyśmy rozmawiać o naszej orientacji seksualnej, kolorze skóry i wyznawanej religii, a wszelkie relacje opierałyby się na szacunku dla odmienności.”
Zwycięzca zeszłorocznej Eurowizji jest kolejną osobą, której tęczowa tolerancja zawirowała w głowie na tyle mocno, że chciałby żyć w świecie odmienności, tak, by każdy człowiek odnosił się do niej z szacunkiem. Jednak pragnie przy tym, aby zniwelować różnorodność występującą pomiędzy ludźmi, odzierając ich z jakiejkolwiek tożsamości oraz pozbawiając wszelkich cech charakteryzujących tą odmienność. Jak więc można byłoby szanować odmienność, skoro w tęczowej utopii nie miałaby prawa istnieć?