Kraków: IV Marsz Wolnej Polski
W 98 rocznicę odzyskania niepodległości ulicami Krakowa przeszedł IV Marsz Wolnej Polski. Manifestacja zorganizowana przez stowarzyszenia „Trzecia Droga” oraz „Małopolscy Patrioci” zgromadziła około 1500 krakowian, patriotów, nacjonalistów, którzy wyruszyli spod pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym i dumnie przemaszerowali ulicami w centrum miasta na Plac Matejki.
„Łączy nas jeden cel”
Tegoroczny Marsz rozpoczął się o godzinie 15.00 pod pomnikiem Adama Mickiewicza, gdzie od przeszło godziny przybywali ludzie zagęszczając coraz to bardziej wolną przestrzeń wokół monumentu wieszcza. W tym czasie mieli szansę nabyć biało czerwone flagi, bluzy i gadżety w postaci narodowych smyczek, wpinek etc. na stoisku zorganizowanym przez Małopolskich Patriotów. Rozpowszechniane również były ulotki informujące o unikatowej na nacjonalistycznej niwie inicjatywie, jaką jest Nacjonalistyczny Klub Dyskusyjny, na rewersie której umieszczony był tekst Hymnu Młodych.
Marsz został rozpoczęty słowem prezesa Trzeciej Drogi, Filipa Palucha, który powitał zgromadzonych – Dziękujemy wszystkim, którzy i w tym roku postanowili świętować razem z nami, w narodowej, nacjonalistycznej oprawie, odzyskanie przez Polskę niepodległości – po czym podziękował firmie Euro Trans Małgorzata Handzel oraz Michałowi Stochalskiemu za pomoc w nagłośnieniu z samochodu, który zgodnie z planem włączył się do Marszu na wysokości Filharmonii. Prezes stowarzyszenia poruszył również kilka kwestii organizacyjnych i regulaminowych. Na samym początku przypomniał znamiennymi słowami Romana Dmowskiego o celu, który nam przyświeca.
„Jesteśmy różni, pochodzimy z różnych stron Polski, mamy różne zainteresowania, ale łączy nas jeden cel. Cel ten to Ojczyzna, dla której chcemy żyć i pracować.”
Następnie zgromadzeni zostali wezwani do odśpiewania Hymnu Młodych – Mam zaszczyt rozpocząć IV Marsz Wolnej Polski. Marsz patriotyzmu i wartości narodowych. Marsz polskich, katolickich nacjonalistów. Marsz spadkobierców idei Dmowskiego, Doboszyńskiego i Mosdorfa. Do Hymnu Młodych!
Po Hymnie odmówiona została modlitwa o Wielką Polskę Adama Doboszyńskiego, „byśmy nie ustali w naszym trudzie, by nie brakło nam sił Maszerować przez cały rok” – przekonywał Paluch.
„Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam? Pyta święty Paweł w Liście do Rzymian. Nasza ideowa ścieżka, walka o Wielką Polskę, jest kontynuacją walki naszych przodków, tych dzięki którym w 1918 r. odrodziła się nasza Niepodległa Ojczyzna.” – podkreślił.
Po odmówieniu modlitwy głos zabrał Adrian Handzel z Małopolskich Patriotów, który poruszył problemy trapiące Polskę oraz kwestię kondycji społeczeństwa.
„Czy polskiemu społeczeństwa nie brakuje odwagi i męstwa? Czy pod wpływem manipulacji medialnej nie zadowala się tylko i wyłącznie półprawdami? Czy nie oszukuje siebie mówiąc, że jest dobrze podczas gdy sytuacja Polski wskazuje coś innego?” – pytał retorycznie.
Po przemówieniu mikrofon dostał się w ręce Zdzisława Kaczmarka, fundatora pomnika Żołnierzy Wyklętych i syna Jana Kaczmarka ps. „Tygrys”, dowódcy Narodowej Organizacji Dywersyjnej, na którym wykonano wyrok śmierci i którego ciała nie odnaleziono. Przypomniał on, że Żołnierze Wyklęci to nie tylko „Inka”, czy Pilecki, lecz rzesza ludzi, o których zdaje się ludzie często zapominają i o pamięć których nie dba rząd.
„Nie damy, by nas gnębił wróg!”
W następnej kolejności prezes Stowarzyszenia Trzecia Droga wezwał do sformułowania kolumny marszowej, która wyruszyła spod pomnika Mickiewicza pod hasłem „Wolność! Godność! Niepodległość!” około godziny 15.30. Wyraz manifestacji wpisywał się w główne hasło Marszu, do którego nawiązywano w przemówieniach, okrzykach i wizji Wielkiej Polski.
Podczas przemarszu wznoszono okrzyki podnoszące kwestię niepodległości Polski – „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela, niepodległość nam odbiera”, „Ani Unia, ani NATO, Polska tylko dla Polaków” czy „Precz z Unią Europejską”. Przypomnieliśmy czym pozostają Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, pomimo wyboru Donalda Trumpa na prezydenta – „USA – imperium zła!”. Okrzyki nawiązywały również do sytuacji, w jakiej znajduje się rzesza Polaków i trapiących społeczeństwo problemów – „Nie zaciskaj pasa – zaciśnij pięść!”, „Praca w Polsce dla Polaków”. Przypomnieliśmy również o owocach przetasowania systemowego, czyli tzw. „Dobrej Zmiany” i wyraziliśmy wobec nich sprzeciw „PiS, PO – jedno zło!”, „Precz z państwem policyjnym”, czy „Polska to my, a nie Kaczor i jego psy”.
Oddaliśmy również hołd bohaterom i zasłużonym Polakom – „Roman Dmowski – wyzwoliciel Polski”, „Cześć i chwała bohaterom!”, „Armio Wyklęta, Kraków dziś o Was pamięta” oraz przypomnieliśmy kim jesteśmy, czym jest nacjonalizm, co jest naszym celem i przedstawiliśmy alternatywę dla charakteryzującego demoliberalny system niewolnictwa – „Nacjonalizm jest wolnością!”, „Młodzi! Aktywni! Radykalni”, „Naszą drogą nacjonalizm! Uderz! Uderz! W kapitalizm!”, „Nadchodzą! Nadchodzą! Nacjonaliści!”, „Naszym celem Wielka Polska”, „Nie islamska, nie laicka, tylko Polska katolicka”. Wykrzykiwane hasła dotyczyły również lokalnego gruntu – „Miasto Kraka wolne od lewaka”, czy „Kraków miastem nacjonalistów”. Na naszych ustach nie mogło zabraknąć również hasła przewodniego Marszu – „Wolność! Godność! Niepodległość!”.
Marsz przeszedł ulicą Grodzką, Franciszkańską, Straszewskiego, Podwale, Dunajewskiego i Basztową na Plac Matejki. Pod koniec trasy wspomniani zostali bohaterowie i zasłużeni Polacy, z głośników dobiegały również informacje o obecnym stanie Polski. Kiedy pochód zbliżał się do finału trasy głos z nagłośnienia rozpoczął „Rotę”, do śpiewania której dołączyło się setki osób. Nad krakowskimi ulicami roznosiły się słowa:
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.
Nie damy, by nas gnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Wraz z ostatnimi strofami „Roty” czoło marszu powoli zaczęło wkraczać na Plac Matejki, gdzie jeszcze przez parę chwil zbierała się reszta manifestantów.
„Polsce niesiem odrodzenie, depcząc podłość, fałsz i brud”
Na Placu Matejki słowo zabrał ponownie Zdzisław Kaczmarek, który min. mówił, że obok pamięci o Żołnierzach Wyklętych potrzebna jest pamięć o pomordowanych przez okupantów polskich policjantach, prokuratorach i sędziach. Poprosił również o ich uczczenie minutą ciszy.
Manifestacja została zakończona po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, które zostało poprzedzone dostępnym poniżej przemówieniem prezesa Stowarzyszenia Trzecia Droga, Filipa Palucha. Po Zakończeniu zgromadzenia z jego ust płynęły podziękowania dla wszystkich uczestniczących w IV Marszu Wolnej Polski patriotów, narodowców i nacjonalistów oraz zorganizowanych grup, a szczególnie dla osób, które wsparły organizację poprzez rozpowszechnianie materiałów promujących Marsz.
Przemówienie prezesa Trzeciej Drogi Filipa Palucha:
11 listopada 1918 r. po blisko 123 latach ciągłej walki i pracy dla Ojczyzny, Polska, dzięki wysiłkowi wszystkich stronnictw politycznych, na czele z Komitetem Narodowym Polskim Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, odzyskała niepodległość.
O Wolność walczyli powstańcy listopada i powstańcy stycznia. Rekruci w okopach Wielkiej Wojny, działacze niepodległościowi w zaciszu gabinetów, w skrytości poezji i w ferworze ulicznych wystąpień. Praca Architekta Niepodległości, prawdziwego męża stanu, Romana Dmowskiego, wciąż nie jest należycie doceniana, a niemalże z pewnością można stwierdzić, że bez jego poświęcenia nie byłoby Wolnej Polski. My wszyscy jesteśmy z niego. W XXI wieku jego głos jest wciąż słyszalny, jego słowa wyraźne i uderzające do serc. Jestem Polakiem – mówił – jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Nasi przodkowie oddawali krew i pot w pracy o wolną i suwerenną Polskę. Za Ojczyznę, w której godnie żyć będzie mógł każdy Polak. Czym jesteśmy przy nich? Jedynie marnym prochem. Od lat powtarzamy to samo. Naszą niepodległość sprzedano Unii Europejskiej, w traktacie akcesyjnym i Traktacie Lizbońskim, który podpisał Lech Kaczyński. Z Polski drwiła poprzednia ekipa rządząca, szykanując nas – narodowców i patriotów, kpiąc z naszej dumy i mówiąc wprost, że suwerenność w czasach wspólnoty europejskiej to mit, archaizm i mrzonki. Po latach ich rządów, czara goryczy się przelała. Przyszedł czas na zmianę, dobrą zmianę jak mówili niektórzy. My nacjonaliści staliśmy z boku, staraliśmy się być zdystansowani i obojętni wobec namiętności, które wzburzyły Naród. Mówiliśmy, że to tylko różne frakcje tej samej ekipy, wybór pomiędzy mniejszym, a większym złem, podczas gdy naszym świętym obowiązkiem jest nie jest wybierać zło, lecz najwyższe dobro Ojczyzny, które jest ponad wszelkim indywidualnym interesem.
Jakże wielkie było zdziwienie tych, którzy w dobrej wierze zaufali obłudnikom. Rząd Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło, nie zrobił nic by wyciągnąć nasz naród z marazmu, byśmy mogli czuć się wolnymi we własnym kraju. By Boże prawo triumfowało. Rządzący nie potrafili utrzymać nawet statusu quo. Z radością zaaprobowali umowę CETA tak groźną dla polskiej gospodarki, czy raczej dla tego co z niej zostało. Zrobili to pomimo tysięcy protestujących Polaków we wszystkich dużych miastach kraju, skazując nas na łaskę międzynarodowych korporacji. Mój przyjaciel Kamil bardzo chciał przyjść na dzisiejszy Marsz, jest gorącym patriotą jednak jest też ojcem i musi wykarmić dwójkę dzieci. Pracuje w amerykańskiej korporacji w Krakowie. Tam nie ma wolnych świąt państwowych czy kościelnych. Jedyne na co może liczyć to czasami płatne nadgodziny. Oto współczesne niewolnictwo, oto troska Rządu o zwykłych Polaków. My nie potrzebujemy ich jałmużny, nasza godność domaga się jedynie by nas nie ograbiano, by za naszą pracę dostawać sprawiedliwe stawki. Sprawiedliwość! To to czego się domagamy! To to czego domagają się miliony Polaków, na wszystkich kontynentach świata, którzy zmuszeni byli do tułaczki za chlebem. Do kolejnej Wielkiej Emigracji z Kraju, który jak krwawą szatę rozdzierają miedzy siebie zdrajcy.
Kiedy wzywa Polska moim honorem jest walka! Dzisiaj jednak trzeba przypomnieć słowa św. Rafała Kalinowskiego, który przestrzega nas: Ojczyzna nie krwi, której do zbytku się przelało na niwach Polski, ale potu ona potrzebuje!
Naszego potu i poświęcenia. Postawy, która może być wzorem dla innych. Pobożności, która onieśmiela zdrajców. Honoru polskiego mężczyzny oraz wdzięku i niewinności polskiej kobiety. Nasza postawa podczas każdego dnia, jest rzeczywistym świadectwem, tego czym jest dla nas Wielka Polska, Polska o którą walczymy! Wzajemny szacunek, serce otwarte na potrzebujących, troska o naszych kombatantów, niosących nam testament żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Krajowej – to nasza powinność.
Polsce niesiem odrodzenie, depcząc podłość, fałsz i brud – śpiewaliśmy na rozpoczęcie tegorocznego Marszu Wolnej Polski. Niech ta strofa Hymnu Młodych stanie się dla nas drogowskazem na kolejny rok, niech każdy dzień będzie wypełniony ciężką pracą dla Polski i dawaniem świadectwa świętej wiary Chrystusowej, bo jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam! Czołem Wielkiej Polsce!
Prezentujemy zdjęcia dzięki uprzejmości Kuba Więcek Fotografia. Relacja wideo ukaże się niebawem.