Kieleccy nacjonaliści w hołdzie uczestnikom zamachu na Hansa Wittka
15 czerwca 2015 roku obchodziliśmy w Kielcach 71 rocznicę udanego zamachu na niemieckiego konfidenta Franza Wittka. Akcja, która nosiła kryptonim „Hiszpania” została zorganizowana przez żołnierzy należących do miejscowego oddziału Armii Krajowej przy wsparciu Narodowych Sił Zbrojnych. Akcja polegała na likwidacji agenta Gestapo, była to 12 próba, przeprowadzona została w ścisłym centrum miasta. Podczas brawurowej „roboty” polegli: dowódca akcji ppor. Kazimierz Smolak „Nurek”, cichociemny ( KPN) oraz jego ochrona – żołnierze grupy dywersyjnej Akcja Specjalna (AS) NSZ: Władysław Malinowski „Biały”, Józef Mojecki „Sikorka” i Jan Matejek „Ares” oraz Roman Kacperowicz „Szarada”.
Pamiętając o ich poświęceniu, honorze i odwadze, kieleccy nacjonaliści udali się obchody ku czci poległych partyzantów. Co ciekawe, tak donośne i ważne wydarzenie dla mieszkańców naszego miasta ma za małą rangę dla jego „włodarzy” i radnych, których na wspomnianych uroczystościach nie było. Mimo takiego zachowania, skromna grupa zwykłych Kielczan i reprezentacja nacjonalistów zgromadziła się przy pomniku na placu Solnym. Tam odczytano okolicznościowe przemówienia, złożono kwiaty i zapalono znicze. Była także salwa honorowa, wykonana jednak przez członków jednej z młodzieżowych Grup Rekonstrukcyjnych. Gdzie byli żołnierze? Czym się zajmowali?
Te pytania, we właściwym momencie zostaną zadane właściwym momencie. Po uroczystościach wszyscy modlimy się modlitwą Narodowych Sił Zbrojnych, co przykuło uwagę kielczan. Po wszystkim wraz z aktywistami z ONR Kielce i Świętokrzyskiego Okręgu Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych wyruszyliśmy pod pomnik upamiętniający śmierć ppor K. Smolaka. Co na pewno cieszy to ciągle pogłębiająca się współpraca środowisk narodowych w Kielcach, problem polega na tym, że wciąż na takich uroczystościach pojawia się ciągle ta sama, skromna grupa ludzi. Wszystko jednak przed nami i liczymy, że za rok będzie lepiej.