3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Gabriele Adinolfi: Rosja i Europa. Więźniowie nowej Jałty

To znamienne, że Chińczycy i Amerykanie spotkali się w Rzymie, aby poszukiwać rozwiązania problemu agresji na Ukrainę.

Chodzi nie tylko o to, że zdradzieckie posunięcie Putina zdołała odsunąć Unię od stołu, ale także o to, że sami Rosjanie uważani są za podległych, a więc nie są prawdziwymi podmiotami kryzysu i negocjacji. To nigdy nie miało miejsca w czasach ZSRR.

W rzeczywistości Putinem można sterować zarówno z Waszyngtonu, jak i z Pekinu, i to tak poszukuje się rozwiązania.

Amerykanie – znacznie bardziej, niż Chińczycy – mają nadzieję, że przed podpisaniem porozumienia Rosja pochłonie tak wielu Ukraińców, jak to tylko jest możliwe, przez co niezbędne naprawy „kontynentu tajgi”, wspomniane przez Jeana-Marie Le Pen staną się bardzo trudne.

Z drugiej strony Chiny są zainteresowanie odwrotnym przebiegiem zdarzeń.

Amerykańska Jałta używa jednak metod z przeszłości. Ambicja wykreowania podwójnego kontrastu (Rosja-UE oraz Chiny-Quad) jest nadmierna i nie bierze pod uwagę niechęci wszystkich graczy, których ma dotyczyć (tutaj Francja i Anglia, tam Japonia, Indie, a nawet Australia) wobec logiki podwójnego napięcia.

Co więcej, jeśli państwa, które nie brały udziału w konferencji w Jałcie, mogą liczyć na brak inteligencji Rosji i jej prymitywną logikę, to Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Rosja muszą zmierzyć się z ogromną inteligencją Chin i zdolnością tego kraju do prowadzenia tego, co nazywam „polityką dwuręczną”: w niektórych kwestiach unoszę pięść, a w innych zgadzam się z tobą. To jedyny sposób na to, by działać w skomplikowanym świecie, gdzie każdy gracz postrzega siebie jako odrębnego wobec innych, a w innym scenariuszu jako godzącego się z nimi, jednak w odróżnieniu od tych, którzy chcą z nimi ubijać interes.

Wszyscy gracze zyskali taką zdolność – z wyjątkiem Rosjan. Ale nikt nie dojrzał tak bardzo, jak Chiny.

Rosyjska Jałta jest brutalna na poziomie umysłu społecznego.

Mówimy o quasi-kontynencie bogatym w surowce naturalne, który opiera swoje bogactwo na eksporcie tych surowców oraz ograniczeniu sprawczości politycznej do siły mięśni.

Druga co do wielkości potęga militarna świata szczyci się PKB Hiszpanii i nigdy nie była w stanie wykorzystać swoich wpływów politycznych. Angola na ten przykład była pod wpływem Moskwy od lat 70 ubiegłego wieku. Rosjanie nie byli przez ten czas w stanie zainwestować w naród tak bogaty w surowce naturalne i możliwości: na ich miejsce przyszli Europejczycy i Chińczycy.

Kreml, z inteligencją na poziomie troglodyty, przewrócił stół w lutym, nie tylko zdradzając swoich europejskich partnerów, ale też porzucając jakiekolwiek subtelności z rzeczywistych możliwości.

Żałosna jest próba Putina, by użyć państw niebiorących udziału w konferencji jałtańskiej przeciwko nam, aby wspiąć się wyżej na drabinie politycznej. W tym celu odkurzył ideę antyfaszyzmu oraz internacjonalizm Trzeciego Świata, wyrażane w ofercie kierowanej do krajów niezachodnich, by stworzyć jeden, wspólny blok. Aby propagandowo wesprzeć swoją rolę, wykreował fantomowych ochotników z Bliskiego Wschodu i Afryki. JednakPekin nie ugryzie, nie mówiąc już o New Dehli.

Nikt nie traci więcej, niż on – oczywiście z wyjątkiem Ukrainy, cynicznie składaną w ofierze przez wszystkich, która jednak swoim heroicznym oporem i zwartą walką mieszkańców wygrywa coś więcej, niż wojnę w sensie materialnym.

Chiny trzymają piłkę w ręku.

Xi ogłosił swoją doktrynę dążenia do światowego prymatu w „nowej erze”, która – jak należy pamiętać – nie chce być antyglobalistyczna, lecz globalistyczna w odmienny sposób, z innymi przywódcami i regulacjami. Nie chodzi o zatrzymanie „globalizacji” (używajmy tego określenia, nawet jeśli jest niepoprawne), ponieważ wymagałoby to kolosalnego załamania energetycznego i technologicznego, które by mogło cofnąć nas o co najmniej szesnaście stuleci. Świat „suwerenności” leży tylko w nieociosanych umysłach nastolatków (fizycznych lub umysłowych): planeta jest otoczona siecią powiązań i nawet w wielobiegunowości nie została oddzielona wodoszczelnymi przedziałami. Ważną kwestią jest zagwarantowanie wielokulturowości, a więc kwestii Europy – tak długo, jak będziemy tym zainteresowani.

Czy będzie to zatem globalizm zewnętrzny, wyłamujący się z tradycyjnego podziału bipolarnego, chiński lub wielokrotny alterglobalizm?

Putin, mimo ostrzeżeń kremlowskich intelektualistów odnośnie do chińskiego uzbrojenia wybrał starą, mafijną logikę, a w porozumieniu z Amerykanami już uważa się za porucznika chińskiego prezydenta i na dłuższą metę, jeśli nie zostanie powstrzymany, to przekształci Rosję w jedną z chińskich prowincji.

Pekin nie jest jednak zainteresowany tym, aby napięcie w Europie stało się nie do zniesienia.

Prawdziwy węzeł strategiczny znajduje się na Pacyfiku, nie tylko na Tajwanie, ale także nad Cieśniną Malakka.

Gra toczy się w kwadracie – czterostronnym sojuszu na Pacyfiku, zawiązanym według klucza antychińskiego. Pentagon napotyka trudności w swojej strategii indyjsko-pacyficznej z powodu wewnętrznego oporu kilku amerykańskich korporacji wielonarodowych – to tam Trump został przyparty do muru przez wspólną akcję dyplomatyczną przeprowadzoną przez Niemcy i Japonię, która obejmowała Indie. Ta ostatnia, uprzedzając nas o inwazji na Ukrainę, zdefiniowała ją jako porozumienie między Bidenem a Putinem, a także przewidziała, że wymknie się ona spod kontroli, przechodząc w drugie ręce i będąc przekazana bezpowrotnie Chińczykom. Ukraina domaga się pacyfikacji, ponieważ nie chce być zmiażdżona przez Pekin – podobnie, jak Rosja. Berlin również wysunął podobne przypuszczenia.

Chiny muszą więc odnieść sukces w przedsięwzięciu definitywnego podporządkowania sobie Moskwy, dając jednak ponownie przestrzeń Unii Europejskiej i stwarzając takie warunki, aby Japonia i Indie nie sprzymierzały się całkowicie z Waszyngtonem.

Prawdopodobnie Pekin będzie publicznie popierał racje Moskwy, nawet wiedząc, że są one nieistniejące, i prawdopodobnie dostarczy jej również broń, zmuszając ją jednak do zasiadania przy stole negocjacyjnym. Najlepiej z niewielkim łupem.

Morał z tej historii: „szachista” zdołał do tej pory wzmocnić NATO w Europie, skonsolidować partię angielską, która z kolei rozpala serca na wschodzie, oddał swój kraj Chinom, które stały się głównym graczem światowym, pozwolił Turcji awansować swoim piechurom, ugrzązł z wagonami na Ukrainie i nie wiadomo, jaka przyszłość może zarysować się przed Rosją. Istnieje ryzyko, że aby się wyplątać, lokalna mafia zmieni szefa okręgu.

Powyższe tłumaczenie jest własnością portalu 3droga.pl. Kopiowanie go i modyfikowanie bez zgody Redakcji jest zabronione. 

Oprawa graficzna: Resistance Arts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *