3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Jerzy Szczęśniak: Nasza tożsamość w dobie globalizacji

nacjonalizm i globalizacja

Żyjemy w dziwnych czasach. Nasze polskie podwórko, trapi paskudna choroba. Atakuje ona szczególnie młode pokolenia, choć i ci starsi wiekiem nie są od niej wolni. Rzecz jasna, ta przypadłość, nie tyczy się tylko naszego kraju. Mowa konkretnie o potężnym kryzysie własnej tożsamości. Tożsamość może być rozumiana na wiele sposobów. O tożsamości możemy mówić w przypadku przynależności etnicznej, religijnej, ale możemy o niej mówić również w kontekście własnej rodziny i nazwiska, czy wreszcie o naszych cechach osobowych, upodobaniach, o których możemy powiedzieć, że nas utożsamiają. 

Zacznijmy od przyjrzenia się tytułowemu problemowi, przez pryzmat tożsamości narodowej. Nie da się stwierdzić, iż były w naszej historii czasy, gdy polska tożsamość, (biorąc oczywiście pod uwagę od okresu, gdy nasza świadomość narodowa zaczęła się kształtować), była w pełni akceptowalna czy przyswajalna przez wszystkich, którzy teoretycznie z racji pochodzenia, powinni ją przyjąć. To jasne. Od dziesiątek lat, mamy w Rzeczypospolitej do czynienia z ludźmi, którzy wyrzekają się, bądź odrzucają swoją polską tożsamość, na rzecz idei kosmopolitycznych, internacjonalistycznych, czy szukając sobie sztucznie, innych tożsamości narodowych. Jednak w ostatnich latach, problem z tożsamością narodową nabrał nowych znamion. Są to znamiona globalizmu, i uderzającej w nas wszystkich globalizacji. Problem jest dość poważny, wystarczy przyjrzeć się naszemu otoczeniu, tyczy się to każdego z nas, niezależnie od wieku. Coraz mniej ludzi zastanawia się, kim byli ich przodkowie, skąd się wywodzili, kim byli, wreszcie, co zrobili dla Polski. Dziś, w godzinie dominacji mass mediów i internetu, polskie “elity” show biznesu, wszyscy tak zwani celebryci, niejednokrotnie obśmiewają polskość, wypowiadają się o naszej tożsamości narodowej ze wstydem, bądź przynajmniej z dumą wypowiadają się o byciu “obywatelem świata”. Nasze pokolenia, młodych Polaków, zmagają się dziś również z kryzysem autorytetów. Bardzo często brakuje w domu dobrego, rodzinnego przykładu, rozmiękłe i liberalizujące się duchowieństwo, również przestaje być poważnym autorytetem dla młodych ludzi. Skutkiem tego procesu, jest naturalna potrzeba u młodego człowieka, znajdywania sobie autorytetów alternatywnych. Ludzie słuchają tych internetowych gwiazd, i nie widzą już potrzeby dbania w swoim otoczeniu o polską kulturę, tradycję, zwyczaje, bo przecież polskość to jakiś zaścianek, a świat stoi przed nami otworem. Zostawmy ten relikt przeszłości, tę polską tożsamość narodową gdzieś na śmietniku historii, przecież jeszcze można zostać okrzykniętym przez otoczenie takim czy owakim, bo przyzna się publicznie do tego, iż jest się dumnym ze swojej polskości, historii i narodowej tradycji. Ważniejszym staje się naśladownictwo celebrytów, czy z własnego podwórka czy z zagranicy, najważniejsze by było to wszystko w duchu źle pojmowanej nowoczesności, i wypływającej z globalizacji światowości, a skutkuje to wszystko tak naprawdę nieformalnym wynaradawianiem młodych Polaków, choć przecież nie tylko młodych. To, co nie udało się zaborcom, następnie okupantom, może się udać liberalnemu światu, nacechowanemu ekspansywnym globalizmem. Kryzys tożsamości narodowej młodych Polaków, jest również dostrzegalny na płaszczyźnie znajomości historii własnego kraju. Nierzadko zdarza się, iż nie znamy najbardziej istotnych dla Polski wydarzeń historycznych. Większość swojej uwagi i wolnego czasu, poświęcamy na przesiadywanie na portalach społecznościowych, aplikacjach do nagrywania krótkich filmików, zdarza nam się wręcz żyć cudzym życiem, nie znając zarazem historii własnego “podwórka”. 

Kolejnym aspektem kryzysu tożsamości wśród dzisiejszych Polaków, Europejczyków, jest oczywiście kryzys tożsamości religijnej. Nie jest jednak moim celem w tym artykule, wgłębiać się dokładnie w przyczyny dzisiejszej zewnętrznej słabości chrześcijaństwa i miałkości większości jego wyznawców. Chciałbym jednak wykazać, jak bardzo ten kryzys odbija się dziś na kondycji naszego kraju i kontynentu. Liberalizacja nauczania katolickiego, głoszenie Kościoła “pielgrzymującego” w miejsce Kościoła “walczącego”, skutkuje tym, iż coraz więcej młodych Polaków, a już tym bardziej zachodnich Europejczyków, odchodzi od wiary, bądź niestety wstydzi się do niej przyznać i ją szczerze wyznawać. Naruszona i atakowana tożsamość chrześcijańska każdego Europejczyka, jest konfrontowana z nachalną ofensywą ideologicznej lewicy, z drugiej zaś strony, przez rosnący w siłę w Europie radykalny islam. Oba te fronty powodują, iż rdzenny, chrześcijański Europejczyk, staje się spychany na polityczno-społeczny margines. Kluczowe dla tego opłakanego w skutkach procesu, który dziś obserwujemy zarówno w naszym kraju jak i na całym europejskim kontynencie, jest osłabienie chrześcijańskiej tożsamości nas samych, zaś miękkie i liberalne nastawienie większości kleru do wspomnianych problemów, zdecydowanie nie pomaga nam stanąć w obronie własnej tożsamości. Nie chodzi tu oczywiście, iż każdy z nas musi być osobą wierzącą i praktykującą. Byłoby to oczywiście piękne i wskazane, jednak każdy z nas jest na innym etapie swojego życia, przechodzi inny okres świadomości. Nie zmienia to jednak faktu, iż każdy świadomy Polak, Europejczyk powinien zdawać sobie sprawę, jak kluczową rolę, w kształtowaniu naszej europejskiej cywilizacji odegrało chrześcijaństwo. Mówiąc zaś o samej Rzeczypospolitej, przecież wiara katolicka była na przestrzeni setek lat, czymś, co pozwalało Polakom zachowywać właśnie tę swoją tożsamość. Wszak Polak to katolik, nieprawdaż? 

Jednak nie warto rysować całości w negatywnych barwach. Od kilku lat obserwujemy w Polsce, jak i w Europie, stopniowy wzrost świadomości wśród ludzi, odnośnie wagi i znaczenia dbałości o własną tożsamość. Formuje się szereg młodzieżowych organizacji, które stawiają sobie za cel obronę i promowanie swoich chrześcijańskich i narodowych wartości, które kształtowały nasz kontynent, a dziś stanowią jego tożsamość. Nie patrzmy ślepo z zachwytem w modny, liberalny i globalistyczny świat. Doceniajmy własną historię, uczmy się jej i dbajmy o jej przekaz. Bądźmy dumni ze swojej tożsamości narodowej, z tego, że jesteśmy Polakami. Nie odebrano nam tego gwałtem, nie odbiorą nam i ułudnym kosmopolityzmem. Bez względu na osobisty stosunek do wiary, troszczmy się o nasze chrześcijańskie dziedzictwo i brońmy go przed ofensywą tak pogaństwa, jak i nowego, mentalnego bolszewizmu. Jesteśmy Polakami, jesteśmy Europejczykami, jesteśmy dziedzicami cywilizacji chrześcijańskiej. Nie zapominajmy o tym. Jak pisał Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński,

“Naród bez przeszłości, bez tradycji, bez kultury, nie jest szanowany przez nikogo”

Oprawa graficzna: Resistance Arts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *