Michał Padacz: Cywilizacja, a Trzecia Droga
Od dawna zastanawiano się nad wyjaśnieniem terminu „cywilizacja”. Niemało uczonych, pochodzących z różnych krajów, podjęło próbę objaśnienia ogółowi tego pojęcia, znajdując przy tym rozmaite, często odbiegające od siebie teorie. Urodzony w Krakowie profesor Feliks Koneczny, wskutek wieloletnich dociekań historycznych oraz historiozoficznych, nadał oryginalne znaczenie terminowi „cywilizacja”, posługując się przy tym szeregiem uzasadnień. Czymże jest koncepcja cywilizacji wynaleziona przez tego wybitnego krakowskiego uczonego?
Cywilizacja
Profesor Koneczny zajmujący się na początku swojej twórczości przedmiotem historycznym, z biegiem czasu więcej uwagi zaczął poświęcać rozważaniom historiozoficznym. Podczas trwania tego procesu wyjaśnił czym jest cywilizacja. Cywilizacja jest to nie co innego, jak metoda ustroju życia zbiorowego[1]. Wszędzie tam, gdzie występuje życie zbiorowe, choćby było prymitywne, tam mamy do czynienia ze zjawiskiem cywilizacji. Każda cywilizacja, czyli – jak zostało to ujęte wyżej – metoda ustroju życia zbiorowego, różni się od siebie.[2]„Ludzie różnią się zbiorowo nie czym innym, jak metodami ustroju swego życia zbiorowego. Zróżniczkowanie (…) świata, to metody!”[3] – tłumaczy Koneczny. Należy tutaj wyjaśnić, że choć cywilizacji może istnieć nieograniczenie wiele, a to ze względu na wielość odmian metod życia zbiorowego, to tylko kilka z nich ma rzeczywisty wpływ na historię świata. Wymienia tutaj prof. Koneczny min. cywilizację łacińską, tj. chrześcijańsko-klasyczną, chińską, żydowską, czy bizantyńską. Cywilizacja wymaga pewnej konsekwencji metody życia zbiorowego, nie może ona istnieć bez jednolitości w swych urządzeniach.[4] Obejmuje ona wszystko, co jest wspólne pewnemu odłamowi ludzkości i stanowi sumę wszystkiego, czym ten odłam różni się od innego życia zbiorowego.[5] Społeczeństwa zapatrujące się tak samo na zasadnicze sprawy, tworzą jedną cywilizację.[6] Dana cywilizacja posiadać może różne kultury, które są jej odmianami.[7] Tak więc cywilizacja obejmuje pewne działy, tj. kultury[8]. Mamy do czynienia z cywilizacją łacińską i kulturą polską, cywilizacją łacińską i kulturą francuską. Zachodzi w cywilizacji pewien stosunek poddziału, czyli kultury, do ogółu. Kultury są inaczej częściami składowymi cywilizacji.[9]
Rozprawiając o zjawisku cywilizacji ominąć nie można kwestii syntez cywilizacyjnych oraz dość szeroko rozpowszechnionego przekonania o istnieniu jednej cywilizacji ogólnoludzkiej. Feliks Koneczny trafnie zauważył,że nigdy nie istniał ustrój życia zbiorowego wspólny wszystkim ludziom, ani nigdy nie powstała metoda ogólnoludzka pod tym względem. Ludzkość dzieli się na cząstki stanowiące zrzeszenia, z których tylko nieliczne miewają coś wspólnego.[10] Cywilizacja jest naturalnym zrzeszeniem największej miary, jest największą siłą, jaką wytworzyła ludzkość. Nigdy nie uda się stworzyć zrzeszenia ponadnarodowego, ponadpaństwowego, łączącego dwa typy cywilizacji.[11] Połączenie takie musi być sztuczne i nietrwałe, a to ze względu na pominięcie ważnego czynnika, jakim jest zróżnicowanie cywilizacyjne. Nie da się połączyć antagonizmów, a cywilizacje wyodrębniały się od początku swego życia zbiorowego.
Rozbieżność cywilizacji poczyna się w rozmaitości trójprawa. Tak pisze o tym Koneczny: „(…)moment różniczkowania życia zbiorowego zaczyna się od zróżniczkowania ustroju rodowego i trójprawa. To są dwie sprawy fundamentalne wszelakiego rozwoju historycznego; na tych fundamentach opiera się istotnie wszystko a wszystko, cokolwiek jest ludzkiego.”[12] Trójprawo jest prawem rodzinnym, majątkowym oraz spadkowym i dotyczy każdej zbiorowości ludzkiej. Pomiędzy tymi trzema dziedzinami zachodzi ścisły związek i przenikają się one wzajemnie.[13] Trójprawo może przyjmować rozmaite metody, ale pod warunkiem występowania w różnych miejscach. „(…)W danym zrzeszeniu wszystkie działy trójprawa muszą być według tej samej metody.Jedność trójprawa stanowi nieodzowny warunek życia we wspólnej organizacji.”[14] – twierdzi Koneczny. Pewien obszar może jedynie zorganizować się w trwałe i zdolne do rozwoju zrzeszenie, dopiero kiedy zapanuje nad nimjedna i ta sama metoda ustroju życia zbiorowego.[15] Wyłącznie w ten sposób mogą powstawać plemiona, księstwa plemienne, i (…) znaczniejsze państwa łączące w sobie szereg pierwotnych państewek.[16] Zrzeszenia o rozbieżnych ustrojach nie posiadają nici porozumienia i ludzie różnią się tym od początku, gdyż korzenie każdej cywilizacji stanowią rozmaite systemy trójprawa.[17]
Całe trójprawo jest prawem prywatnym i oddziałuje na życie publiczne znaczniejszego zrzeszenia – państwa i ma ono ogromny wpływ na jego typ[18]. Krakowski uczony wyjaśnia: „inny typ państwa powstanie przy monogamii, a inny zgoła przy poligamii. Jakiż rodzaj państwa mógłby powstać z murzyńską etyką majątkową wykluczającą z góry jakikolwiek stopień dobrobytu? Zupełnie inny rodzaj państwowości wytworzy się przy własności prywatnej, a inny w komunizmie.”[19] (…)„Odmienność bowiem trójprawa sprowadza odmienność, a nawet rozbieżność we wszystkim a wszystkim. Tu tkwi geneza różnorodności cywilizacji.”[20] Każdy naród musi uznawać jakieś trójprawo za właściwe. Nie sposób ułożyć kodeks cywilny, dopuszczający różne systemy trójprawa.[21]
Kolejnym czynnikiem cywilizacjotwórczym jest pojmowanie kategorii należących do Quincunxu(tj. pięciomianu bytu). Feliks Koneczny wyróżnia ich pięć: w sferze duchowej (wewnętrznej) to dobro(moralność) i prawda, w sferze cielesnej (zewnętrznej) zdrowie i dobrobyt. Piękno zaś łączy te sfery.[22] Pojęcia te, choć występują w każdym życiu zbiorowym[23], to różnią się pod względem pojmowania. Pośród ludności panują rozmaite wyobrażenia o prawdzie, czy moralności. Największy wpływ na pięciomian bytu wywiera etyka, która „polega na dobrowolnym spełnianiu obowiązków”[24]. Zróżnicowanie etyczne wpływało na rozmaitość wielu objawów życia zbiorowego we wszystkich kategoriach Quincunxu. Nie może rozwijać się zrzeszenie, w którym panowałyby rozmaite, a wykluczające się wzajemnie poglądy moralne, gdyż pojawiłaby się niezgodność poglądów na sprawiedliwość, na wychowanie dzieci, egoizm i altruizm, wreszcie na wzajemny stosunek obu płci i istotę rodziny[25]. Etyki każdej cywilizacji mają ze sobą formalne podobieństwa. Są to następujące generalia: obowiązek, bezinteresowność, odpowiedzialność, sprawiedliwość, sumienie, stosunek do czasu i pracy.[26] Każda etyka podkłada pod te pojęcia różnorodną treść. Tutaj Koneczny dostrzega największe zróżnicowanie cywilizacji.
Pomiędzy cywilizacjami nie może być syntez, ponieważ antagonizmy występujące pomiędzy nimi są nie do pogodzenia. Takowe próby kończą się zdominowaniem jednej cywilizacji przez drugą, przy czym najczęściej dominującą stroną jest ta nakładająca mniejsze obowiązki moralne; bądź stanem acywilizacyjnym, niezdolnym do rozwoju i przetrwania.[27]
Trzecia Droga
Trzecia Droga, uznając naród za najwyższe dobro w sferze doczesnej, odrzuca dogmatyczne postawy przyjęte przez lewicę i prawicę, oceniając je jako polityczne ramy panującego obecnie systemu demoliberalnego oraz utrwalające ten system, dzieląc przy tym społeczeństwo na wrogie sobie obozy, które zamiast organizować się oddolnie, uwikłane jest w prowadzone przez te systemowe odłamy wojny.
Na mocy idei nacjonalistycznej Trzecia Droga pragnie budowy ładu opartego na fundamencie zasad i pojęć przekazanych nam przez cywilizację łacińską. Trzecia Droga dąży do wzniesienia Wielkiej Polski w Europie Wolnych Narodów, w związku z czym zmierza do obalenia Unii Europejskiej, która jako sztuczny twór państwowy, sprawujący zwierzchnictwo nad podzielonymi regionami krajów europejskich, odbiera narodom niepodległy byt i tożsamość. Unia Europejska prowadzi działania urzeczywistniające to, co wrogie jest cywilizacji łacińskiej, a więc cywilizacji, której spadkobierczynią jest Europa. Wolność nie może być ograniczona jedynie dla międzynarodowych korporacji, które opanowują obce rynki swoimi finansami, prowadząc do wykorzystywania innych narodów w celu zapewnienia sobie finansowej władzy światowej. Trzecia Droga pragnie stworzyć alternatywę wobec sytemu demoliberalnego, zniewalającego wartości, jakie kształtowały społeczeństwa europejskie, a na fundamencie spuścizny cywilizacyjnej łacińskiej Europy odbudować kontynent będący ziemią narodów kwitnących pełnią samorządowych wspólnot lokalnych i gospodarczych, własnością prywatną oraz niepodległym bytem politycznym, co wiąże się z niezawisłością ekonomiczną oraz gospodarczą. Trzecia Droga pragnie budowy łacińskiej Europy na miarę Trzeciego Tysiąclecia.
Cywilizację łacińską, z całą gamą funkcjonujących w niej pojęć, charakteryzuje występowanie odrębnych narodowości, które tworzą swoje kultury, stanowiące części składowe tejże cywilizacji. Unia Europejska obrała politykę prowadzoną na rzecz globalizmu i pełnego urzeczywistnienia tzw. „wielokulturowości”. Wyrażona jest ona min. w prowadzeniu polityki masowej imigracji, która ściąga na ziemie europejskie ludzi spoza naszego obrębu cywilizacyjno-kulturowego. Przynoszą oni ze sobą odmienne generalia cywilizacyjne, wywierając destrukcyjny wpływ na życie zbiorowe narodów europejskich, a więc na cywilizację. [28] Imigranci spoza Europy są ludźmi innej cywilizacji, innych metod i innej etyki, a „emigracja gromadna może przenieść daną cywilizację na nowe terytorium.”[29] Pozwolenie na masowe ich przybycie do krajów europejskich, mające na celu osiągnięcie wielokulturowości, nie może przynieść pozytywnych skutków, ponieważ tylko pomiędzy kulturami tej samej cywilizacji może zachodzić dodatnie krzyżowanie.[30] Wielokulturowość wymaga syntezy etyk, co nie jest możliwe. Nie można być moralnym według dwóch metod etycznych. Nikt nie może oczekiwać, że np. muzułmanie zrezygnują ze swojej etyki na rzecz syntezy z panującą na ogół wśród społeczności europejskiej etyką katolicką. Będą raczej chcieli urządzić życie zbiorowe swoimi metodami, a Feliks Koneczny tak wyraża się na ten temat: „synteza przeciwieństw jest absurdem, a próby w tym kierunku czynione (świadomie, czy nieświadomie) kończą się absurdem i stanem acywilizacyjnym”.[31]
Trzecia Droga postuluje – o ile jest to możliwe – zachowanie nieskazitelności cywilizacyjnej, a zarazem rasowej, poprzez osiedlenie się ludności w kraju jej pochodzenia. Podejście to ma prowadzić do osiągnięcia rozwoju cywilizacyjnego, który nie może nastąpić, kiedy próbuje się dokonać syntezy antagonizmów, wynikających ze zróżnicowania cywilizacyjnego. „Nie można być równocześnie cywilizowanym na dwa sposoby, można natomiast stać się niecywilizowanym i dziczeć. Prawo to tyczy się jednostek i zrzeszeń, nie wyjmując państwa.”[32] – podkreśla po raz kolejny Koneczny.
Należy także zaznaczyć, że cywilizacja i rasa niekoniecznie są ze sobą współmierne, a stopień współmierności występujący między nimi może być najrozmaitszy, od nikłego, aż do wysokiego.[33] I choć zachodzi pewien związek pomiędzy cywilizacją, a rasą, to niepodobna twierdzić, że istnieje tyle cywilizacji, ile ras, ponieważ nie każda rasa tworzy odrębną cywilizację. Rasa nie jest z góry skrępowana jedną tylko cywilizacją. Oznacza to, że którakolwiek z ras, wywodząca się z danego pnia rasowego, może w jednym zakątku ziemi należeć do innej cywilizacji, niźli ta sama rasa w innym miejscu. „Kwestia cywilizacyjna – psychiczna – nie jest zależną od cielesnej, rasowej.”[34] – twierdzi Koneczny. Tym samym cywilizacja łacińska może występować na odległych od siebie zakątkach kuli ziemskiej niezależnie od tego, jaka rasa go zamieszkuje. I o ile w ramach jednej cywilizacji może występować więcej niż jedna rasa ludzka, to nie jest to równoznaczne z prowadzeniem działań na rzecz mieszania się ras. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dany naród składający się z ludzi należących do tego samego pnia rasowego miał pielęgnować swoją kulturę, która jest przecież częścią składową cywilizacji, a przy tym i rasę. Innymi słowy w skład danej cywilizacji mogą wchodzić kultury tworzone przez narody, z których nie każdy musi należeć do tej samej rasy. Mogą narody te pielęgnować swoją odrębność rasową, ale zarazem nic nie przeszkadza, aby funkcjonowały one w sferze tego samego naturalnego zrzeszenia ludzkiego największej miary, jakim jest cywilizacja.
Podejście Trzeciej Drogi pokrywa się z myślą polskiego uczonego. Koncepcje nacjonalistyczne są przeciwne masowej imigracji z uwagi na wpływy cywilizacyjne, jakie ukształtowały imigrantów, a które są nie do zaakceptowania w obrębie cywilizacji obranej jako docelowe miejsce imigracji. Spojrzenie to jest spójne z dorobkiem ideowym profesora Feliksa Konecznego, wielokrotnie wskazującego na niemożliwość zaistnienia syntezy między cywilizacjami.
Jako polscy wyraziciele nacjonalistycznej idei Trzeciej Drogi z całą stanowczością odrzucamy Unię Europejską jako państwowy twór umożliwiający wąskiej grupie dominację polityczną, ekonomiczną i gospodarczą nad narodami, odbierając im tym samym prawo samostanowienia oraz koncepcje masowej imigracji, jako prowadzącą do całkowitego zniszczenia narodów Europy i pozbawienia nas dziedzictwa cywilizacyjno-kulturowego. I Europa, choć obarczona państwowym łańcuchem obcym cywilizacji łacińskiej oraz pełna imigrantów pochodzących z innego pnia cywilizacyjnego, to przechowuje wśród swoich narodów cywilizację, w której wyrosła. Nie można bowiem przez pokolenie zniszczyć cywilizacji, do której należały tysiąc z górą lat narody europejskie.[35] „Chcąc ten stan zmienić, trzeba by zmieniać od fundamentów, tj. od trójprawa”[36]. Jednak dopóki nie ziści się główny cel europejskich nacjonalistów, którym jest Europa Wolnych Narodów, dopóty Stary Kontynent nie powróci do swoich łacińskich korzeni.