Norbert Wasik: Narodowy radykalizm wobec samorządu terytorialnego
WSPÓŁCZESNE ROZWAŻANIA USTROJOWE
„Samorząd, udział ludności w zarządzaniu sprawami publicznymi, może służyć za miarę cywilizacji. Do wyższego poziomu, do wyższej kultury dochodzą te państwa i te narody, które mają lepsze urządzenia komunalne, samorządowe. Nie może być trwałą cywilizacja tam, gdzie wszystko rozstrzygają samowładnie organy państwowe, traktujące mieszkańców jak małoletnich”1 –konkludował w 1927 roku na wykładzie dla narodowych działaczy samorządowych polityk Obozu Narodowego, Bohdan Wasiutyński. Intrygujące, że zarówno z okresu międzywojnia, jak i te współczesne – co jest oczywiście logicznym następstwem – narodowo-radykalne koncepcje samorządowe, są konwersją podobnych założeń, de facto wywodzących się w prostej linii z tradycji endeckiej.
Problem samorządu terytorialnego we współczesnej narodowo-radykalnej myśli społecznej należy widzieć w szerszym kontekście, jakim bez wątpienia jest organizacja życia społeczno-politycznego. Organizacja ta wprost domaga się funkcjonowania zasad organicznej budowy społeczności lokalnej, która swoją egzystencją powinna ściśle współgrać z państwem narodowym. Zasady te – notabene podobnie jak w katolickiej nauce społecznej – domagają się: „wieloaspektowej organizacji społecznej, powstawania pomiędzy jednostką a państwem szeregu społeczności pośrednich: zawodowych (korporacje), terytorialnych (samorząd terytorialny), klasowych (związki zawodowe), oświatowych (szkolnictwo), kulturowych (stowarzyszenia kulturalne); rezygnacja ze strony państwa z części swych uprawnień na rzecz niższych społeczności; szerokiego udziału faktycznego społeczeństwa w rządach krajem”2.
Uniwersalność
oferty politycznej składanej przez narodowych radykałów ma wyrażać
się poprzez rezonans wywoływany na forum lokalnych samorządów, a
także organizacji samorządowych. Polegać ma ona niemal wprost na
zaktywizowaniu oddziaływania wychowawczego, dążeniu do wytworzenia
takiej spójności ideowej, wbrew której nie da się rządzić. W
takiej optyce samorządy odgrywając znaczną rolę ułatwiają
zakorzenienie w terenie, a także propagowanie światopoglądu
narodowo-radykalnego oraz kwestionowanie w świadomości
demoliberalnej poglądu o bezalternatywności współczesnej władzy.
Pamiętajmy przy tym, że rywalizacja o samorząd wyłącznie ma
stanowić fragment naszego szerszego frontu walki, a nie być celem
samym w sobie. Wszak zagadnienia mające pozornie tylko lokalny
charakter są odbiciem ścierania się dwóch światów: narodowego i
demoliberalnego, a same „wybory
to nie jedyna broń w walce o
Wielką Polskę, ale każda wygrana bitwa o radę miejską zbliża
nas do rządów narodowych”3.
Uzupełnieniem
samorządu terytorialnego powinien być szeroko rozbudowany samorząd
gospodarczy, zaś ustrój samorządu oparty nie na hierarchii i
nominacji, lecz na wolnych wyborach, gdzie uprawnienia członków
Organizacji Narodu Polskiego zrównane są na jego terenie z prawami
ogółu. Wspólna droga do silnej i dobrze zarządzanej Polski w
żadnym wypadku więc nie może pominąć niezależnej i wolnej
samorządności, z czego niewątpliwie zdawali sobie już sprawę
niektórzy protoplaści polskiej myśli narodowo-radykalnej4.
Naród polski, poprzez swe samorządy w gminach, powiatach oraz w
województwach, powinien mieć zapewnione realne szanse na
współuczestniczenie w podejmowaniu decyzji w sprawach dotyczących
tych społeczności. Musi mieć przywilej, a nade wszystko obowiązek,
świadomie i samorządnie podejmować rozwiązania swoich spraw i
problemów. Bo identyfikacja z państwem narodowym, to nie
sporadyczne akcje, czy porywy w działaniu, ale stała praca na rzecz
swojego miejsca zamieszkania, to działanie w ramach mechanizmu
administracji publicznej, to wreszcie przejście z postawy biernej
podporządkowującej się, w kierunku aktywnej, kształtującej
warunki naszego otoczenia. Warunkiem realizacji założonych dla
samorządu zadań jest występowanie faktycznego zainteresowania
samorządem oraz obecność osób, które szczególnie aktywnie
uczestniczą w odpowiednich działaniach. Bez tych elementów
funkcjonowanie narodowych samorządów nie powiedzie się. Ważny
aspekt stanowi zagadnienie mówiące niemal wprost, iż samorząd
terytorialny, będący przejawem wolności obywatelskiej i
wypływającej z niej hierarchii obowiązku i przywileju, gwarantuje
również społeczności lokalnej całokształt praw społecznych.
Zakres tych praw w pełni wyraża się w możliwości korzystania,
ale przede wszystkim tworzenia wielorakich dóbr nieodzownych
społeczności lokalnej, potrzebnych do jej normalnego życia i
egzystencji, a także odpowiadającej godności tej społeczności.
Do najważniejszych zaliczyć należy przede wszystkim ścisłe
zarządzanie własnym regionem, korzystanie i tworzenie własnej
kultury, korzystanie z wartości własnego środowiska, tworzenie i
pomnażanie tych wartości, etc. Inaczej rzecz ujmując samorząd
terytorialny ma być swoistym instrumentem ułatwiającym budowę
państwa narodowego. „Jest
pojęcie hierarchii i pojęcie przywileju. I są odpowiadające im
pojęcia władzy i samorządu.
Zasadą samorządu jest to, że
nie jest on jednakowy, że każda wieś, każde miasto, każdy
związek, każdy nawet człowiek powinien mieć swój własny, w
ściśle określonych granicach zawarty, ale w tych granicach
niekontrolowany, zakres działania: wieś A inny jak wieś B, a
związek X inny jak związek Y. Uważam, że musi być tak, że
zachowany samorząd polityczny oparty na ugrupowaniach politycznych,
byle stojących na gruncie narodowym, niepodległych żadnej
międzynarodówce”5
pisał
w 1933 roku w artykule
„Ustrój Polski Narodowej?” Wojciech Wasiutyński.
Znamiennym
jest zmienianie istniejących relacji władzy i jej struktur w sposób
ułatwiający działania lokalnej samorządności, kwestionowanie
nierówności i promowanie społecznej sprawiedliwości chociażby
przez same uznanie, iż nierówna dystrybucja władzy, to sprawa
zarówno osobista, jak i polityczna, oraz że praca na rzecz
społeczności lokalnych wiąże się tu z odpowiedzialnością za
łączenie indywidualnej nauki oznaczającej nabywanie uprawnień i
wynikającej z niej rzetelności, ze wspólną nauką i działaniami
na rzecz zmian, które z kolei oznaczają przekazywanie uprawnień
społecznościom lokalnym.
Samorządowe
władze lokalne i regionalne przejmując część obowiązków
centralnej administracji państwowej, przy zachowaniu szerokiej
swobody i niezależności, już z samego założenia mają służyć
Narodowi Polskiemu i Polsce. W ramach kompetencji rządu nadal
pozostaną m.in. finanse, obronność, utrzymanie porządku
wewnętrznego, wymiar sprawiedliwości i polityka zagraniczna. Inne
strefy życia powinny należeć do kompetencji różnego rodzaju
samorządów: terytorialnego, zawodowego, gospodarczego. Bo jak pisał
Jan Korolec, „Znaczną część
funkcji publicznych zamiast państwa spełniałby samorząd zarówno
terytorialny, jak i zawodowy. Cechą jego najbardziej typową byłaby
różnorodność form. Samorząd musiałby mieć szeroki zakres
swobody”6.
Samorząd terytorialny w gminach wiejskich i miejskich, w powiatach oraz województwach ma do odegrania relewantną i zarazem służebną rolę w tworzeniu oddolnych struktur państwa narodowego, w którym istotną rolę mają odegrać warstwy średnie. Potrzeby i dążenia warstw średnich mają tu określić wyznaczniki konstrukcji tego państwa. Nie jest przecież żadną tajemnicą, iż warstwy średnie, to pośrednicy, ludzie, którzy utrzymują spoistość państwa i których kondycja egzystencjalna świadczy o jego sile ekonomicznej.
Bezsprzecznie
przed przyszłymi narodowo-radykalnymi samorządowcami stoi tu do
zrealizowania kilka zadań. Ich efektem powinno być zdiagnozowanie
najważniejszych, zdaniem mieszkańców, problemów gminy, powiatu i
województwa oraz wywołanie debaty na temat wizji rozwoju regionu,
który obejmuje określony samorząd. „Samorząd
jako organ doradczy należy utrzymać za zachowawczy głos
decydujący, organom miejscowym władzy państwowej i czynnikom
kierującym organizacją narodu, które jednocześnie będą
wchodziły w skład dawnej grupy samorządu w charakterze kierowników
danego organu samorządowego”7
–
domagał się w „Akademiku
Polskim”, w sposób swoiście sobie radykalny, kontrowersyjny
nawet w przedwojennym środowisku narodowo-radykalnym Marian Reutt.
Nieodzownym
elementem samorządu jest także rozwój regionalizmu dążącego do
zachowania swoistych cech kultury danego obszaru, do pogłębiania
wiedzy o tej kulturze, do jej rozwoju i odnowy, a w końcu
poszukiwania przez zbiorowość terytorialną, w ramach większego
systemu państwowego, własnej lokalnej tożsamości wynikającej
bądź, co bądź z tejże tradycji państwowej. Co ciekawe,
regionalizm będący tu integralnie powiązanym z budową państwa
narodowego jest żywym i jakże dobitnym przykładem, iż
globalizacja nie jest jedyną tendencją charakteryzującą przemiany
współczesnej rzeczywistości. I tak oto niemal już w
sfinalizowanej „globalnej wiosce”, jaką powoli staje się
cały obecny świat, okazuje się – wbrew oczekiwaniom głosicieli
multikulturalizmu, tolerancjonizmu i wszelkiej maści postępu, czyli
tzw. ludzi „nowej ery” – że wcale nie znika
zapotrzebowanie na jakże odmienny sposób doświadczania
rzeczywistości, w którym, w odniesieniu do odgórnie i
schematycznie przyjętych norm wyrażanych dziś chociażby przez
pryzmat poprawności politycznej, wartościowe staje się to co
odmienne i indywidualne, to co wynika z wielowiekowej tradycji oraz
wspólnej przeszłości ograniczonych terytorialnie obszarów i
zamieszkujących je społeczności. Innymi słowy, regionalizm oraz
pokrewne mu zjawisko lokalizmu, a w szerszym spectrum
społeczno-politycznym także samorządu, okazuje się alternatywą
dla globalizmu i całego nowego demoliberalnego porządku światowego.
W jakim stopniu okaże się to pomocne w koncepcjach i aktywizmie
struktur narodowo-radykalnych, zależy już od nas samych…
Ważnym jest, aby przedstawione wyżej wizje, będące przecież
regionalną wizją Wielkiej Polski budować pracą organiczną, od
podstaw, od mocnych fundamentów, a nie górnolotnym pustosłowiem,
czy też prywatą, złudnymi zaszczytami i posadami. Narodowe Państwo
Polskie, Wielka Polska może być silna tylko wtedy, jeżeli będzie
państwem z niezależną centralną władzą polityczną i jak
najszerszą decentralizacją wchodzącą w zakres obowiązków
samorządów terytorialnych, a przy tym z jednym źródłem władzy
państwowej, jednym sejmem i jednym rządem narodowym. „Wielka
Polska, to hasło nie tylko w odniesieniu do całego państwa
narodowego, ale w najmniejszej gminie, a polega na zharmonizowaniu
jej całego życia w jedną mocno ideowo wyrazistą całość. Otóż
tej pracy dokonać może jedynie mądry samorząd, a takim się on
bez udziału inteligencji narodowej nie stanie”8.
I o tym musimy już dzisiaj pamiętać… Myśl
i czyn!
Bibliografia:
- B. Wasiutyński, Państwo a samorząd, [w:] Z zagadnień samorządu. Streszczenie wykładów dla działaczy samorządowych wygłoszonych w Biurze Pracy Społecznej w dniach 30, 31 stycznia i 1 lutego 1927 r., Warszawa 1927 r., s.5.
- C. Strzeszewski, Katolicka nauka społeczna, Warszawa 1985, s. 514-515.
- Prawdziwe życie to walka. O ci i z kim walczymy – streszczenie przemówienia kol. Kierownika dr. T. Bieleckiego, „Wielka Polska” 1936 r., 25 października, nr. 39.
- J. Mosdorf, Jedność w wielości, [w:] Wczoraj i jutro, Warszawa 1938 r.
- W. Wasiutyński, Ustrój Polski Narodowej?, Akademik Polski 10 listopada 1933 r., nr. 4.
- J. Korolec, Ustrój polityczny Nowej Polski, [w:] J. Majchrowski, Szkice z historii polskiej prawicy politycznej w latach II Rzeczypospolitej, Kraków 1986r.
- M. Reutt, Uwagi o ustroju przyszłej Polski, Akademik Polski 4 grudnia 1933 r., nr 6.
- A. Flis, Przebudowa społeczna Polski, Wszechpolak 1939r.
O autorze: Dumny mąż i ojciec. Absolwent Kolegium Jagiellońskiego – Toruńskiej Szkoły Wyższej. Manager związany z sektorem FMCG. Publicysta, działacz społeczny i narodowo-radykalny, pasjonat historii, gór, górali i góralszczyzny. Idealista, romantyk i pragmatyk w jednej osobie, entuzjasta innowacji i nowych technologii.
Tekst ukazał się też na xportalu
http://xportal.pl/?p=34355