Igor Grzyb: Campos – ofiara „pełnej jedności”

Pragnę serdecznie podziękować redakcji pisma Zawsze Wierni, na łamach którego (nr 5/2021 r.) mogłem opublikować poniższy artykuł. Dziękuję również za to, że mogę udostępnić go w formie online. Gorąco zachęcam do lektury tego katolickiego czasopisma wydawanego przez Bractwo Kapłańskie św. Piusa X!
Jedną z największych, o ile nie największą, ofiar kompromisu z modernistycznym Rzymem jest Bractwo Kapłańskie św. Jana Marii Vianneya, które w latach 1982-2002 działało głównie na terenie diecezji Campos.
Diecezja na wygnaniu
Założycielem Bractwa św. Jana Marii Vianneya był J. E. ks. bp Antoni de Castro Mayer, emerytowany biskup diecezji Campos, wielki obrońca wiary katolickiej i oddany przyjaciel arcybiskupa Lefebvre’a. Dom Antonio był wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Grupy Ojców, która sprzeciwiała się modernistycznym zmianom w nauczaniu, liturgii i ustroju Kościoła powziętym na II soborze watykańskim. Bp de Castro Mayer nie zaakceptował polecenia władz rzymskich, które nakazały mu, jak zresztą każdemu innemu ordynariuszowi, wprowadzić do swojej diecezji Nową Mszę. Powiedział wtedy: „To niemożliwe, to niemożliwe, nie mogę tego przyjąć”1. Biskup Antoni nie zatrzymał się jedynie na swej diecezji, lecz przetłumaczył „Krótką analizę krytyczną Novus Ordo Missae” i rozesłał ją do innych brazylijskich biskupów. Niestety, żaden z członków episkopatu nie usłuchał głosu Lwa z Campos, jak określano bp. Antoniego. Jednak na terenie jurysdykcji bpa de Castro Mayera większość kapłanów zdecydowała się pozostać przy Tradycji.
Biskup de Castro Mayer przykładał wielką wagę do zaznajamiania swoich diecezjan z katechizmem katolickim, co zaowocowało heroiczną obroną wiary wśród wiernych, gdy na jego miejsce przyszedł biskup-modernista.
W 1981 roku dobry biskup Campos został przymuszony przez Papieża Jana Pawła II do przejścia na emeryturę. Nowym ordynariuszem został zwolennik ekumenizmu i bezwstydnego karnawału w Rio de Janeiro – ks. bp Karol Navarro. W swoim publicznym oświadczeniu, powiedział on o kapłanach wiernych Tradycji, a uformowanych jeszcze przez poprzedniego zarządcę diecezji: „Nie mam zamiaru kontynuować kształcenia księży takich jak ci tutaj”2. Jak powiedział, tak też uczynił i zamknął zarówno niższe, jak i wyższe seminarium na podległym sobie terenie.
W 1983 r. bp de Castro Mayer otworzył tradycyjne seminarium duchowne. Większość kapłanów, zarówno młodych, jak i starszych odmawiała odprawiania Mszy wg Novus Ordo. Ci dobrzy pasterze byli brutalnie prześladowani przez bp. Navarro i pozbawiani swych urzędów. Świeccy wierni zaś, widząc, iż odbiera im się katolicką wiarę i Mszę Wszechczasów, w wielkiej liczbie podążali za swoimi kapłanami-wygnańcami.
2 czerwca 1985 r. biskup Antoni konsekrował kościół Matki Bożej Fatimskiej w Itaperunie, który stał się pierwszą „parafią na wygnaniu”3.

W 1986 r. przyszedł czas na usunięcie ostatniego tradycjonalistycznego kapłana z oficjalnych struktur diecezji Campos. Ks. Ferdynand Rifan, bo o nim mowa, został opisany jako rycerz wiary, inteligentny i aktywny proboszcz4. Bp Navarro odwołał go z funkcji proboszcza parafii Matki Bożej Różańcowej. Akt ten wywołał wielkie oburzenie wśród wiernych. Około 10 000 mieszkańców Campos wyszło na ulice, by zademonstrować swój sprzeciw wobec bezprawnych decyzji ordynariusza5. Biskup Navarro pozostał jednak niewzruszony. Dzieło zniszczenia oficjalnej diecezji Campos zostało dokonane.
W tym jednak czasie „diecezja na wygnaniu” cieszyła się z coraz to nowych powołań kapłańskich. Bp Antoni de Castro Mayer udzielał święceń absolwentom „seminarium na wygnaniu”, pisał liczne artykuły broniące wiary, konsekrował kościoły, by Msza Wszechczasów miała swe godne miejsce.
Tradycyjni kapłani zgromadzili się w Bractwie Kapłańskim św. Jana Marii Vianneya.
Operacja Przeżycie
30 czerwca 1988 roku J. E. ks. bp Antoni de Castro Mayer współkonsekrował wraz z arcybiskupem Marcelem Lefebvrem czterech biskupów dla Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Na święceniach tych był obecny również ks. Ferdynand Rifan w roli ceremoniarza Dom Antonio. Lew z Campos wydał wielki ryk, ryk w obronie świętej wiary katolickiej: „Ponieważ stawką jest kontynuacja kapłaństwa i Mszy św., mimo próśb i wielu nacisków przybyłem tutaj, aby wypełnić swój obowiązek: złożyć publiczne wyznanie wiary. Smutnym jest patrzeć na pożałowania godną ślepotę tak wielu naszych współbraci w biskupstwie i kapłaństwie, którzy nie widzą albo nie chcą widzieć obecnego kryzysu, a tym samym nie chcą być wierni misji, którą Bóg nam powierzył; nie chcą potępić panującego dziś modernizmu”6.
Podobnie jak abp Lefebvre, bp de Castro Mayer został obłożony ekskomuniką przez Jana Pawła II. Ks. Rifan nazwał te bezprawne ekskomuniki „faryzejskim skandalem”, bowiem według niego moderniści, jak faryzeusze, przecedzają komara, a połykają wielbłąda7.
Śmierć dobrego pasterza
Stan bpa Antoniego coraz bardziej pogarszał się. Abp Lefebvre w jednym ze swoich listów napisał: „Z Brazylii dochodzą do mnie głosy o Twoim stanie zdrowia, który ulega pogorszeniu! Czy zbliża się dzień, w którym Bóg Cię zawezwie? Sama myśl o tym napełnia mnie głębokim smutkiem. Jak samotny pozostanę bez mojego starszego brata w biskupstwie, bez tego wzoru żołnierza walczącego dla honoru Jezusa Chrystusa, bez mojego wiernego przyjaciela na tym przerażającym pustkowiu Kościoła soborowego! Z drugiej strony, słyszę jednak w moich uszach śpiew tradycyjnej liturgii ku czci Biskupa Wyznawcy… Niebiosa przyjmą swego dobrego i wiernego sługę. Jeśli taka będzie wola Boża”8.
Dom Antonio umarł 25 kwietnia 1991 roku, dokładnie, co do godziny, miesiąc po śmierci swego ukochanego brata w biskupstwie – abpa Marcela Lefebvre’a. Wierni z Campos umieścili taką oto inskrypcję na płycie nagrobnej swego ukochanego biskupa, jest ona bliźniaczo podobna do tej, która umieszczona została na nagrobku abp. Lefebvre’a: „Dzięki swej wierze, nauce, miłości do Chrystusa Króla i Przenajświętszej Maryi Panny, ten wytrwały pasterz niezłomnego ducha, przekazał otrzymaną Bożą Prawdę”.9
Naturalną konsekwencją wyświęcenia biskupów dla Bractwa św. Piusa X było wyświęcenie biskupa dla Bractwa św. Jana Marii Vianneya, wokół którego zebrało się już ponad 50.000 wiernych10. Odpowiadając na tak wielkie potrzeby, J. E. ks. bp Bernard Tissier de Malerais wraz z księżmi biskupami Ryszardem Williamsonem i Alfonsem de Galarreta udzielił święceń biskupich ks. Licyniuszowi Rangelowi. Uroczystość ta wywołała wielki entuzjazm, podnoszone były okrzyki: „Katolicy zjednoczeni w obronie wiary!”, „Niech żyje Msza tradycyjna!”, „Niech żyją katoliccy biskupi!”.
Zdrada Tradycji
18 stycznia 2002 roku, bez poinformowania swoich braci w biskupstwie z Bractwa św. Piusa X, bp Licyniusz Rangel, wraz z większością podlegających mu księży, publicznie pojednał się z Kościołem posoborowym i uznał Vaticanum II jako część Tradycji11. Tego samego dnia została powołana Administratura Apostolska św. Jana Marii Vianneya. Watykan wydał również zgodę na konsekrację nowego biskupa dla Administratury. W ten więc sposób przestało istnieć dzieło bpa Antoniego de Castro Mayer’a.
Ówczesny przełożony Bractwa św. Piusa X, ks. bp Bernard Fellay, w bardzo klarowny sposób przewiduje to, co ma nadejść dla tradycjonalistów z Campos, napisał on: „Trudno nam zrozumieć, dlaczego, biorąc pod uwagę obecną sytuację w Kościele, kapłani Bractwa Św. Jana Vianneya zdecydowali się na tak ryzykowny krok, nie domagając się żadnego zabezpieczenia czy gwarancji. Łatwo jest chwalić korzyści otrzymane przez nową strukturę kanoniczną: prawo do Mszy św. Trydenckiej, tradycyjnego biskupa – i to bez żadnych wyrzeczeń, przynajmniej na papierze. Jednak kruchość nowej Administratury z jednej strony, a konsekwencja watykańskiej linii „reform” z drugiej pozwalają przewidywać rychły upadek „Campos”, pomimo wzajemnych zapewnień o najlepszych intencjach”12.
Teren działalności Administratury został zmniejszony do terenu diecezji Campos, a więc tradycyjni kapłani z chwilą jej ustanowienia nie mogą dalej wspomagać wiernych katolickiej Tradycji z sąsiednich diecezji.
18 sierpnia 2002 roku za zgodą Jana Pawła II święcenia biskupie otrzymał ks. Ferdynand Rifan. Niedługo potem bp Rifan objął kierownictwo nad Administraturą. Wcześniej znany jako żarliwy obrońca wiary, zmienił się nie do poznania! „Paryż wart jest Mszy”, to powiedzenie można słusznie zastosować w opisywanej sytuacji. Ks. bp Ferdynand Rifan całkowicie zdradził spuściznę świątobliwego bpa de Castro Mayer’a.
Braterskie upomnienie
Na prośbę bpa Fellaya o. Laurencjusz Fleischmann OSB kieruje list do bpa Rangela i księży z dawnego Bractwa św. Jana Marii Vianneya. Zawarł w nim wiele słusznych uwag dotyczących „owoców” pojednania z modernistycznym Rzymem. Szczególnym powodem napisania tego listu była pamięć na pojednanie się z Watykanem benedyktyńskiego opactwa w Le Barroux, z którym o. Laurencjusz był związany.
Czcigodny Księże Biskupie Rangel, Wielebni Księża z Campos
Nie jestem z pewnością najwłaściwszą osobą do napisania tego listu. Nie sądzę, że uda mi się Was przekonać, skoro odmówiliście słuszności bp. Fellayowi i de Galarreta, kiedy próbowali Wam pokazać straszną szkodę, jaką te porozumienia między Wami a Watykanem wyrządzają Kościołowi i walce o przetrwanie Tradycji. Niemniej jednak mam bardzo poważny powód, aby o tym pisać i czynię to za radą i aprobatą samego biskupa Fellaya. Powodem jest to, że kilku naszych wiernych w Niteroi i Rio pochodzi z wiosek, za które jesteście odpowiedzialni i zawsze darzyli „Ojców z Campos” najwyższym szacunkiem i czcią. Teraz jednak nie potrafią zrozumieć powodu porozumienia (z Rzymem) zawartego oddzielnie od Bractwa św. Piusa X, które ponadto jest sprzeczne ze stanowiskiem biskupów Bractwa.
Innym powodem, który zachęca mnie do pisania do Was, jest doświadczenie, które przeżyłem w 1988 roku w Barroux, kiedy Dom Gerard Calvet również chciał zawrzeć umowę z Watykanem. Oto pierwsze podobieństwo, jakie dostrzegam między postawą o. Gerarda a Waszą: arcybiskup Lefebvre odmówił zawarcia porozumienia, ponieważ nie był w stanie dostrzec w intencjach Watykanu gwarancji, które byłyby konieczne do zapewnienia przetrwania Tradycji katolickiej. Dom Gerard, stawiając partykularne interesy swojego klasztoru ponad dobro Kościoła, zaakceptował oddzielenie się od arcybiskupa Lefebvre, aby „znormalizować” jego status prawny i kanoniczny […]
Ale na tym podobieństwa się nie kończą. Kiedy Wasze Bractwo prowadziło bieżące negocjacje, rozmawiałem z ks. Ferdynandem Rifanem przez telefon. Podał mi trzy powody, które uważał za wystarczające do zawarcia porozumienia, mimo że Watykan nie zgodził się na Mszę Trydencką: 1) wiele nowych osób przyłączy się do Tradycji; 2) postawilibyśmy stopę w drzwiach modernistycznego Rzymu; 3) nadal moglibyśmy wrócić do naszej poprzedniej pozycji na wypadek, gdybyśmy byli pod nadmierną presją. […]
Myślę, że następujące wnioski są niezaprzeczalne: 1) Nowi ludzie, którzy do Was dołączą, nie będą chcieli nawracać się na prawdziwą Tradycję. Przyjdą do Was z powodu usunięcia przeszkód prawnych, a nie z powodu wiary. Będą sympatyzowali z Wami, ale nie będą szukać całej prawdy z doktrynalnym przekonaniem, które prowadzi dusze do męczeństwa; 2) Przebywanie w modernistycznym Rzymie – i to jest udowodnione – niezmiennie skutkuje skażeniem przez przewodnie zasady Vaticanum II, podawane w dawkach homeopatycznych aż do opadnięcia owocu, jak upadło Bractwo św. Piotra 3) a co do powrotu: kto z nich kiedykolwiek powrócił na swoją dawną pozycję? Wolą koncelebrować z Papieżem niż wracać. A gdyby wrócili, co by się stało z wiernymi w ich parafiach? Czy oni wszyscy wrócą? Ilu byłoby uwikłanych w kwestię legalności? Uważam taką postawę za lekkomyślną; nie bierze pod uwagę stałości dusz, które Opatrzność Wam powierzyła. Uregulowaliście na papierze fałszywy problem ekskomuniki, a wierni muszą tylko podążać za Wami i być posłuszni, a potem stanąć i wycofać się z Wami!
Nie do końca widzę w tym szacunek dla dusz, jakiego wymaga życie kapłańskie.
Co się tyczy Bractwa św. Piusa X, nie rozumiem, jak możecie tak uparcie odrzucać prośby tych biskupów, którzy raz po raz przychodzą Wam z pomocą. Po pierwsze, była konsekracja biskupa Licyniusza Rangela, bardzo odważny akt tych biskupów, który wielu mogło źle zinterpretować. Myśląc o Was i Waszych wiernych zgodzili się na to poświęcenie. Również seminaria Bractwa były zawsze otwarte na kleryków z Campos – przyjmowano ich zawsze jak braci. A potem, gdy Bractwo zostało wezwane do negocjacji z Watykanem na początku 2001 roku, uprzejmie zaproszono Jego Ekscelencję ks. bp. Rangela do udziału (w spotkaniach przełożonych Bractwa). Nie byli zobligowani do włączenia Jego Ekscelencji, ale po raz kolejny byli hojni i braterscy w walce o Tradycję. […]
Być może nie widzicie tej sprawy w ten sposób w jaki ją przedstawiłem, ale nie możecie też odmawiać biskupom Bractwa prawa do poczucia zdrady.
I tak jak zdrada Dom Gerarda wywołała straszliwy dramat wśród wiernych francuskich, powodując podziały w rodzinach i głębokie rozczarowanie z powodu tego porzucenia i słabości, tak i Wy dzisiaj jesteście dla wiernych brazylijskich przyczyną tego samego rozczarowania i tych samych podziałów.
W 1988 roku powiedziałem ojcu Gerardowi to, co powtarzam Wam dzisiaj: tysiące wiernych z niepokojem czekają, aż ugruntujecie ich w wierze katolickiej, w walce, jakiej wymaga od nas Boża Opatrzność, bez ulegania zmęczeniu, słabości lub czczej gadaniny o legalności naszego działania. To, czego wymaga nasz Pan, to męczeństwo znoszone w cierpliwości oraz jasne i proste wyznanie wiary katolickiej bez kompromisów z modernistami w Watykanie. […]
Dzień, w którym Papież naprawdę się nawróci, stanie się jaśniejszy niż światło słoneczne. Oczywiście to nie przez całowanie Koranu czy pójście na modlitwę do meczetu manifestuje się to nawrócenie.
Wszyscy wierni kaplic w Rio i Niteroi modlą się za Was, błagając Najświętszą Maryję Pannę, aby zwróciła Wasze serca do światła prawdy.13
Upadek
Już w 2004 roku bp Ferdynand koncelebruje Nową Mszę w sanktuarium Matki Bożej w Aparecida. Od tamtego czasu biskup i kapłani Administratury nie mają żadnych oporów, by odprawiać Novus Ordo.
W odpowiedzi na zarzuty katolików Tradycji, którzy nie zgadzali się z modernistycznym zwrotem niegdyś tradycyjnych kapłanów, bp Rifan napisał: „Większość katolików zachowujących zdrowy rozsądek doskonale rozumie, że mimo iż w naszej administraturze apostolskiej zachowujemy rzymską liturgię w jej dawnej formie, to jednak może być czymś normalnym, że przy niektórych okazjach biskup i jego kapłani koncelebrują Mszę świętą w obecnej formie, zwyczajnie używanej przez Papieża i cały Kościół rytu rzymskiego; jest to normalne, prawidłowe i dobre, ponieważ ukazuje, że jesteśmy katolikami w pełnej jedności z całym Kościołem”14. W ten sposób więc bp Rifan zaprzeczył swojej prawie 20-letniej walce o Mszę św. w rycie rzymskim; tymi słowami, sądzę, że można tak z całą słusznością rzec, napluł na dzieło dobrego biskupa Antoniego de Castro Mayera. Jeszcze kilka lat wcześniej poświęcał codziennie wiele czasu, by publicznie bronić kapłanów odmawiających przystanią do, jak wtedy mawiano, nowego Kościoła z jego nową Mszą15, zaś obecnie wskazuje swoim zachowaniem dobitnie, iż to on był w błędzie będąc wiernym Tradycji.

Tak więc, Msza wszech czasów przestała być dla kapłanów z Campos jedyną, a stała się co najwyżej formą preferowaną, która lepiej okazuje ich pobożność. Cóż za zdrada!
Administratura św. Jana Marii Vianneya zaakceptowała również fałszywy ekumenizm, bp Fellay wyraził swoje obawy w liście z 2003 roku: „Strona internetowa Campos przedstawia stanowisko Administratury odnośnie do kwestii ekumenizmu: stwierdza się tam, że wynika ono z Magisterium Kościoła, tak dawnego, jak i obecnego. Przytaczane są fragmenty encykliki Piusa XI Mortalium animos, a obok nich znajdują się cytaty z encykliki Jana Pawła II Redemptoris missio. Trudno nie zauważyć, że mamy tu do czynienia ze staranną selekcją: cytuje się tradycyjne fragmenty encykliki Jana Pawła II, pomijając te, które przynoszą nową interpretację.”16
Należy również zwrócić uwagę na ataki na Bractwo św. Piusa X ze strony vianneyowców, bp Fellay zauważa: „niektórzy księża z Campos już teraz oskarżają nas o schizmę, ponieważ odrzucamy ich porozumienie z Rzymem.”17
W 2004 r. Administratura Apostolska św. Jana Marii Vianneya wydała oficjalną notę, w której twierdzi, iż Bractwo św. Piusa X oraz kapłani z nim współpracujący trwają w schizmie: „Niestety, nie widzą oni (Bractwo) jednak bardzo poważnej sytuacji, w jakiej się znajdują: są poza Kościołem, a więc schizmatykami i mówią rzeczy, które są co najmniej podejrzane o herezję. Pragniemy potwierdzić, w najmocniejszych słowach, że nie mamy żadnego związku ani z Bractwem św. Piusa X, ani z klasztorem w Nova Friburgo (klasztor tradycyjnych benedyktynów niegdyś współpracujących z Bractwem, a obecnie z bp. Williamsonem – przyp. autora), dopóki pozostają one poza łonem Rzymskiego Kościoła Apostolskiego, którego widzialną głową, zasadą i fundamentem jej jedności, jest Ojciec Święty.”18
Bardzo przykrym jest również fakt, iż w trzydziestą rocznicę śmierci bp. de Castro Mayer’a jego wyrodni synowie opublikowali artykuł na swej stronie internetowej, w którym całkowicie pominęli walkę z modernizmem i bp. Navarro, jaką dobrzy księża z Campos odbyli, ba, wykorzystali wyrwane z kontekstu cytaty bp. de Castro Mayera, by uwierzytelnić swoje odstępstwo od katolickiej ortodoksji.19
1 D. A. White, The Mouth of the Lion, Kansas City 1998, s. 90.
2 Tamże, str. 127
3 Adam Branicki, Campos – brazylijska diecezja na wygnaniu, ZW nr 5/1999
4 D. A. White, op. cit., s. 2018
5 Adam Branicki, op. cit.
6 JE bp Antonio de Castro Mayer, Wyznanie Wiary; gdynia.fsspx.pl
7 Ks. F. A. Rifan, Pharaisaic Scandal!, „Angelus”, nr 7, lipiec 1988, s. 45.
8 Ks. F. A. Rifan, Bishop Antonio de Castro Mayer, s.7
9 Ks. Ksawery Beauvais, Campos – bastion oporu
10 Bp Licyniusz Rangel, Biskup dla Tradycji w diecezji Campos, Zawsze Wierni nr 4/1998
11 Deklaracja bpa Rangela, ZW 2/2002 s. 72
12 Zawsze Wierni, nr 3/2002, s. 72.
13 O. Laurencjusz Fleischmann OSB, Open Letter to the Priests of Campos
14 Rorate Cæli, Note on the Concelebration of Holy Mass in the ordinary form of the Roman Rite
16 List do Przyjaciół i Dobroczyńców, ZW 2/2003
17 Ibidem
18 fsspx.news, Notice from the Apostolic Administration St. Jean-Marie Vianney, April 2003
19 adapostolica.org, 30 anos de falecimento de Dom Antônio de Castro Mayer
Oprawa graficzna: Resistance Arts
Środowisko Narodowe dlatego nie może iść do przodu, że trwa przeciwko wierze katolickiej. Trwanie w nauce schizmy, która odrzuca Sobór Watykanski 2, i sześciu ostatnich papieży nigdy nie przyniesie błogosławieństwa dla narodowców. Kościół jest tam, gdzie papież. Chodźcie z Kościołem dajcie się porwać Duchowi Świętemu, chodźcie za Jezusem, Królem Milosierdzia, a zobaczycie jak wszystko inaczej się potoczy