Igor Grzyb: O miłości dwóch Ojczyzn
Ślubuję Ci, Ojczyzno ma, nad wszystkie sprawy ziemskie,
Wszystką i doskonałą służbę mej miłości.
Miłości, która nie zadaje pytań, która wszystkie próby zdaje;
Ofiaruję Ci to, co najdroższe i to, co najlepsze;
Miłość, która nigdy nie zawiedzie, tę gotową do poświęceń;
Miłość, aż do ostatecznej ofiary.
Ale jest też inna Ojczyzna, o której słyszałem dawno temu,
Najdroższa dla tych, co ją kochają, najwspanialsza dla tych, co ją znają;
Nikt nie widział jej wojska, Króla jej nie ujrzał nikt;
Jej siłą są serca wierne, jej dumą umartwienie;
Granice jej rosną jaśniejące w duszach
Jej drogi to łagodność, jej drogi przynoszą pokój.
(Hymn „I vow to Thee”, aut. sir Cecyliusz Spring Rice; tłum. własne)
Przytoczona przeze mnie pieśń w sposób bardzo prosty pokazuje prawdziwe ukochanie dwóch naszych Ojczyzn.
Pierwsze sześć wersów w bardzo dosadny sposób tłumaczy, co jesteśmy winni naszej Ojczyźnie Ziemskiej. Jest ona naszą matką, winniśmy ją więc kochać, służyć jej i bronić ją. Nad wszystkie rzeczy ziemskie, nad wszystkie inne kraje, to ona zajmuje pierwsze miejsce w sercu prawdziwego patrioty. To dla jej dobra trzeba pracować i poświęcać się, tak jak dobre dzieci dbają o godny byt dla swej starej matki. Ta miłość dziecięcia do swej rodzicielki jest tak samo naturalna, jak powinna być miłość do Ojczyzny Ziemskiej. Sytuacją patologiczną jest brak miłości dziecka do swej mamusi, tak samo patologią jest obojętność, czy nawet nienawiść wobec swego rodzinnego kraju.
Ale jest też inna, Niebieska Ojczyzna. To ona jest ostatecznym celem naszej egzystencji. To z miłości do niej miłujemy Ojczyznę Ziemską. Miłość do Nieba zmusza czasami do heroizmu, do męczeństwa zarówno krwawego, jak i bezkrwawego. I w tym poświęceniu tkwi prawdziwa wielkość, wszak nie widzieliśmy jej chwały, jej Król nie ukazał nam się jawnie. „Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby królestwo moje z tego świata było, wżdyby się bili słudzy moi, żebych nie był wydan Żydom; lecz teraz królestwo moje nie jest ztąd.” (J 18, 36). Ekspansja tej Ojczyzny nie jest prowadzona militarnie, lecz duchowo, boć nikogo do miłości zmusić nie można. I tutaj jesteśmy zobowiązani do działania na rzecz tej ekspansji. Wielki misjonarz, Arcybiskup Marcel Lefebvre, tak mówi o wzroście Królestwa Chrystusowego: „Wdziałem jak te pogańskie wioski, które stały się chrześcijańskimi, zmieniały się, powiedziałbym nie tylko duchowo i w sposób nadprzyrodzony, ale także fizycznie, społecznie, ekonomicznie i politycznie. I wówczas wioska zmieniała się powoli, pod wpływem łaski Bożej, łaski płynącej z Przenajświętszej Ofiary Mszy Świętej.”
I rzeczywiście, Najpokorniejszy Pan utajony w Najświętszym Sakramencie jest kamieniem węgielnym tej naszej Wiecznej Ojczyzny, której podwaliny mamy położyć już w Ojczyźnie Ziemskiej.
Kochajmy więc naszą Ojczyznę Ziemską, starajmy się, aby była wielka duchowo, aby wszyscy nasi ukochani rodacy mogli stać się też wraz z nami kiedyś mieszkańcami Miasta Bożego, abyśmy mogli wszyscy zobaczyć w końcu prawdziwego Króla.
Oprawa graficzna: Resistance Arts