3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Wywiad z karelskim aktywistą i adminem kanału Fennoscadia

Trzecia Droga: Salut! Na początek: przedstaw się naszym czytelnikom. Opowiedz proszę kim jesteś, gdzie się urodziłeś, jakie masz poglądy polityczne i jak zaczęła się Twoja przygoda z aktywizmem politycznym.

Karelski Aktywista: Witaj! Jestem przedstawicielem karelskiego ruchu niepodległościowego z Moskwy. Mam dyplom z stosunków międzynarodowych ze szczególnym uwzględnieniem Europy Północnej oraz drugi stopień z bioekologii. Urodziłem się na dalekiej północy Rosji, na Półwyspie Kolskim, gdzie wypędzano działaczy antysowieckich i zakładano bazy wojskowe. Jeśli chodzi o moje pochodzenie etniczne, mam wśród swoich przodków ukraińskich Szwedów (niewielka grupa Szwedów na Ukrainie, mieszkająca w obwodzie chersońskim), a także narody fińskie i identyfikuję się jako Pomor. Według badań DNA moimi dalekimi przodkami byli Wikingowie, którzy osiedlili się na terytorium Rusi i zbudowali Starą Ładogę. Moje poglądy polityczne można określić jako merytokrację prawicową, co oznacza, że ​​pociąga mnie arystokratyczny tradycjonalizm i platońska idea „Republiki” – merytokracja niczym w Singapurze. Mocno wierzę również w biologiczną definicję etniczności i opowiadam się za współpracą komplementarnych biotypów. Początkowo, w wieku 14 lat, zaczynałem jako narodowo-socjalistyczny strasserysta, ale z każdym kolejnym rokiem dryfowałem w prawo. Marszałek Carl Gustaf Emil Mannerheim jest dla mnie najwybitniejszą postacią historyczną, wpływ wywarła na mnie także idea etnoregionalizmu. Innym ważnym aspektem moich zainteresowań politycznych, biorąc pod uwagę moje wykształcenie przyrodnicze, jest zielona polityka w dyskursie prawicowym.

TD: Powiedziałeś nam, że należysz do ludu Karelii. Wrócimy do tego tematu później, ale powiedz nam, jaki wpływ ma ten fakt na Twoje życie i jak postrzegasz swoją karelską tożsamość.

KA: Można śmiało powiedzieć, że reprezentuję lud Pomorów. W Karelii żyje kilka rdzennych ludów: Karelczycy, Wepsowie, Pomorowie, Lapończycy i Norwegowie Kola. Bardziej interesuje mnie promowanie skandynawskiej sfery etnokulturowej, ale fascynuje mnie też etnokultura ludów fińskich. Żyjąc w Federacji Rosyjskiej, tożsamość regionalno-etniczna jest częścią egzystencjalnego postrzegania świata, która pomaga wytyczyć linię demarkacyjną od głównego nurtu putinowskich patriotów. Jesteśmy „my” i są „oni”. My jesteśmy potomkami działaczy białogwardyjskich i antyradzieckiego podziemia, oni kontynuatorami neobolszewizmu i eurazjatyzmu. Jesteśmy spadkobiercami nowogrodzkiej tradycji Waregów, a oni Moskalami, którzy na wszystko patrzą przez pryzmat wielokulturowego społeczeństwa.

TD: Jak dobrze zrozumieliśmy: urodziłeś się i wychowałeś w Rosji. Co możesz nam powiedzieć o tym okresie swojego życia?

KA: Miałem wielkie szczęście, że moi rodzice nie byli skażeni sowiecką przeszłością (wojskową, komsomolską, partyjną itp.). W latach 90. mieszkałem w różnych regionach: od Dalekiej Północy po Ural. W 2000 roku chodziłem do bardzo dobrej szkoły która dobrze nauczyła mnie języka angielskiego, a moi rodzice starali się zabrać mnie do Europy, zwłaszcza do Finlandii, by poszerzać mój światopogląd. Aż do wydarzeń z 2012 roku cieszyłem się normalnym życiem, marząc o zmianie władzy. Ale czasy się zmieniły i rok 2014 całkowicie podzielił prawicową młodzież. W tym czasie byłem członkiem Votanjugend i poszedłem na uniwersytet, gdzie wraz z towarzyszami zobowiązałem się do prowadzenia podziemnego ruchu oporu przeciwko reżimowi neosowieckiemu, tak jak robili to nasi przodkowie. To właśnie na uniwersytecie po raz pierwszy spotkałem się z presją ze strony służb bezpieczeństwa za aktywne wspieranie Ukrainy, a nawet grożono mi wydaleniem, jeśli stanę się zbyt aktywny. Mniej więcej w tym czasie skupiłem się na studiowaniu historii Wikingów na terytorium Rosji, aby promować nordycki tradycjonalizm za pomocą soft power.

TD: Jak opisałbyś Federację Rosyjską jako kraj i społeczeństwo (na podstawie własnych doświadczeń)? Czy możesz nam powiedzieć, jak ten kraj wygląda z Twojej perspektywy i „od środka”?

KA: Federacja Rosyjska jest de facto i de iure następczynią Związku Radzieckiego. Jedyną różnicą w stosunku do ZSRR jest to, że teraz dodano czynnik religijny. Być może najbardziej odpowiednim terminem opisującym ideologię Rosji jest narodowy bolszewizm. Jest to jednak nacjonalizm pochodzenia eurazjatyckiego, jaki wymyślili Limonow i Dugin (a ich prace studiowałem nawet na uniwersytecie). W Rosji są takie wizytówki jak Sankt Petersburg, Soczi, Kazań, Pietrozawodsk, Archangielsk, Władywostok, często położone blisko granic, do których docierają turyści z innych krajów. Wszystko jest tam stosunkowo przeciętne, tworząc jedynie ogólne wrażenie o kraju. Jednak większość kraju, pod kątem infrastruktury, wydaje się żyć w XIX wieku. Jedyną różnicą jest Moskwa, gdzie gromadzone są wszystkie podatki ze wszystkich terytoriów. Jest to tradycja zakorzeniona w mongolskiej i bizantyjskiej przeszłości. Mówiąc o europejskich narodach Rosji, zwłaszcza Finach, Bałtach, Skandynawach i Słowianach, ciągle pokazuje się im, że nie są Europejczykami. W szkołach likwidowane są języki narodowe, a rdzenną ludność stopniowo zastępują imigranci z Azji Centralnej. Ma to na celu odrodzenie ZSRR w świadomości i na mapie.

TD: Przebywasz za granicą na przymusowej, politycznej emigracji. Czy możesz nam powiedzieć coś więcej o tej sytuacji? Dlaczego zostałeś zmuszony do podjęcia takiej decyzji? Jaki ma ona wpływ na Twoje życie?

KA: Tak, przebywam obecnie w Europie Północnej. Jestem w kraju, w którym Biała Armia zwyciężyła. Przemawiałem na forum w Gdańsku o dekolonizacji Rosji, a potem byłem na forum ludów fińskich w Estonii. W tym czasie otrzymałem list z FSB informujący mnie, że jestem poszukiwany, więc muszę zostać w Europie. To nie była planowana sytuacja, więc zaczynam życie od nowa, ale walczę dalej. Prześladowali moich przodków, a teraz historia się powtarza. Pamiętając o doświadczeniach moich bliskich, zdecydowałem się nie wracać do Rosji.

TD: Czy w związku z tą sytuacją zrywasz wszelkie więzi z Rosją? A może nadal staracie się w ramach działalności opozycyjnej wpłynąć na sytuację w kraju?

KA: Mam kilka zasobów medialnych, które zostały już zablokowane przez służby bezpieczeństwa w Rosji. Obecnie aktywnie staram się przekazywać informacje o odrodzeniu etniczno-kulturowym Karelii, ludów skandynawskich i fińskich, a także o politycznie prześladowanych aktywistach z czasów sowieckich i putinowskich. Staram się również udzielać wsparcia informacyjnego karelskim działaczom opozycji, którzy wyjechali walczyć na Ukrainie po stronie Sił Zbrojnych Ukrainy.

TD: Jak dobrze znasz ten kraj: czy obecna inwazja Rosjan na Ukrainę była dla Ciebie zaskoczeniem? Masz jakieś szczególne wspomnienia związane z tym wydarzeniem?

KA: Studiując na uniwersytecie zrozumiałem, że możliwa jest konfrontacja militarna, ale nie sądziłem, że będzie aż tak otwarta. Myślałem, że neobolszewicy będą działać jako siły zastępcze, ale przypuścili frontalny atak na pełną skalę. Było to dla mnie ważne, ponieważ moi bliscy mieszkają w Kijowie i są narażeni na naloty popleczników Putina.

TD: Opowiedz nam więcej o Karelach: ich historii, pochodzeniu, zwyczajach i tym, czym różnią się od innych mieszkańców Federacji Rosyjskiej.

KA: Warto wspomnieć, że Karelowie, obok Wepów i Samów, zawsze mieli bliskie kontakty z Europą Północną. Mieli własne księstwo, z silnymi powiązaniami z fińskimi, a później szwedzkimi Wikingami. Później Karelia stała się częścią Republiki Nowogrodzkiej i ten sojusz ludów północnych walczył z Moskwą. W tym czasie w regionie pojawili się już szwedzcy i norwescy osadnicy – wikingowie. Szlak handlowy od Waregów do Greków przebiegał przez terytorium Karelii. Po upadku Republiki Nowogrodzkiej wielu Nowogrodzian uciekło do Północnej Karelii, gdzie pojawiła się nowa grupa etniczna zwana Pomorami (bałtycko-słowiańscy + fińsko-skandynawscy). Genetycznie i antropologicznie Karelia różni się od reszty Rosji. Odzwierciedlone to jest także w różnicach mentalnych. Podczas rosyjskiej wojny domowej ludy Karelii wspierały Fińską Białą Gwardię, a nawet stawiały opór Armii Czerwonej do 1923 r., deklarując niepodległość. Ponadto w Karelii powstały pierwsze gułagi. Podczas II wojny światowej ludy karelskie i antyradzieccy osadnicy wspierali Carla Gustafa Emila Mannerheima w jego walce z bolszewizmem. Do 1956 roku Karelia była, obok Estonii i Ukrainy, republiką związkową. Ponieważ jednak Karelowie używali alfabetu łacińskiego i mieli silne powiązania z Europą Północną, sowieccy przywódcy obawiali się separatyzmu i cofnęli status republiki. W okresie pierestrojki Karelia dążyła do niepodległości, ale jej odrodzenie narodowe zostało ograniczone z powodu wojny w Czeczenii. Na przykład w 1994 r. ustanowiono autonomię narodową Veps, ale cofnięto ją w 2004 roku. Republika zniosła naukę języka narodowego na uniwersytetach i ograniczyła jego nauczanie w szkołach.

TD: Jak rosyjska inwazja na Ukrainę wpłynęła na życie Karela w Rosji? Jak reżim Putina traktuje Karelów w ogóle?

KA: Wydarzenia lat 2014-2022 wywarły ogromny wpływ na ludność Karelii, ponieważ w republice przebywa znaczna liczba ukraińskich imigrantów. W latach 30.-50. zostali tu przymusowo przesiedleni przez Stalina, a teraz ich bliscy są celem działań Putina. Tragedie lat 1939 i 2022 mają podobne znaczenie dla ludności Karelii. Jest to najbardziej europejska republika w Rosji, z populacją, która ma najbardziej wyraźną tradycję etniczno-kulturową w Europie Północnej. W rezultacie kontrola nad działaczami narodowymi w Karelii znacznie się nasiliła po wojnie.

TD: Jak zbudowana jest społeczność Karelów w Federacji Rosyjskiej? Czy mają jakąś organizację kulturalną/własne szkoły/lub mają wpływ na życie polityczne w Rosji?

KA: Tak, istnieją, ale wszystkie są pod kontrolą rosyjskich agencji wywiadowczych. Wszystkie prawdziwe organizacje karelskie mają swoje siedziby w Finlandii, niektóre w Estonii. Jeśli chodzi o organizacje Pomorców, to znajdują się one w Norwegii.

TD: Jak widzisz przyszłość karelskiego ludu? Czy Twoim zdaniem mają oni jakąś przyszłość w projekcie Międzymorze? Jak wojna na Ukrainie może wpłynąć na twoją sprawę?

KA: Uważam, że wojna na Ukrainie jest dla Karelii szansą na odzyskanie niepodległości. To nie przypadek, że główny bohater Ukrainy, dowódca Azowa Denis Prokopenko, ma karelskie korzenie, a jego pradziadek brał udział w wojnie o niepodległość Karelii. Wierzymy, że możemy przedstawić Międzymorzu projekt „karelianizacji”, czyli stać się tarczą i buforem dla Europy Północnej i krajów bałtyckich. Jesteśmy również gotowi stać się punktem zbornym dla wszystkich narodów fińskich i skandynawskich, a także europejskich potomków walki antysowieckiej i antyputinowskiej. Czerpiemy z doświadczeń Finlandii, obecnie karelscy nacjonaliści chwytają za broń w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy, a wielu z nich walczy tam od 2014 roku.

TD: Tradycją naszego portalu jest to, że ostatnie słowa należą do Ciebie.

KA: Dziękujemy Polsce za dawanie przykładu w kultywowaniu europejskich tradycji! Dziękuję Ukrainie za pomoc w naszej wspólnej walce! Dziękuję Finlandii, Estonii, Szwecji i Norwegii za to, że stały się nowymi domami dla karelskich aktywistów w przeszłości i teraźniejszości.

Chwała Ukrainie! Chwała narodowi karelskiemu! I precz z Federacją Rosyjską!

Kanał naszego rozmówcy znajdziecie pod tym linkiem: https://t.me/Fennoscandia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *