3DROGA.PL

Portal 3droga.pl

Portal Nacjonalistyczny

Carlos Perona Calvete: Metafizyka kobiecości w starciu z polityką gender

kobiecość, metafizyka kobiecości

Jeden z najbardziej radykalnych momentów teologii chrześcijańskiej pojawił się na początku jej historii. Stało się to za sprawą św. Grzegorza z Nyssy, który w IV wieku wygłosił w swoje kapadockiej kongregacji kazania przeciw idei pierwszorzędnej, chaotycznej materii. Jak ujął to John Milbank, „Grzegorz odkrywa ciało i społeczeństwo jako miejsce czystej aktywności lub manifestacji absolutu, a nawet – w kategoriach chrystologicznych – jego pełnej i nieskrywanej obecności”.

Materia nie jest chaosem, nie jest czystym, nieuformowanym podłożem, na którym jakiś pierwotny demiurg musi odcisnąć porządek. Zawiera w sobie już Logos swojego twórcy, ponieważ wszystkie rzeczy są od początku już ukształtowane. Odrzuca się dychotomię między chaotyczną substancją a formą porządkującą. Kiedy rzeźbiarz wnosi symetrię do marmuru, kiedy rolnik wnosi rzędy życia do gleby, kiedy my sami nadajemy kształt nieuporządkowanemu umysłowi, poddając go edukacji, nie mamy do czynienia z nieredukowalnym spustoszeniem rzeczywistości. Obcujemy z uporządkowanym kosmosem i odgrywamy w nim swoją rolę.

Istnieje fundamentalna zgoda między tym zdegradowanym, aroganckim, pogańskim państwem-bałwochwalstwem, które odda wszystko Cezarowi, a tym przygnębionym, upokorzonym nędzarzem, który odrzuca stworzenie, jak sekta katarów, której członkowie pragnęli uciec od złej materialnej egzystencji. Obaj postrzegają świat jako z natury anarchiczny, a jedynym rozwiązaniem, któremu można albo narzucić bezwzględny porządek, zasadniczo mu obcy, a zatem z konieczności brutalny, albo całkowicie uciec od życia. Nie powinno nas więc dziwić, że pogarda dla świata realnego i dla samej ludzkiej postaci, preferująca przestrzenie wirtualne, powinna towarzyszyć w naszych czasach niespotykanej dotąd zdolności do kontroli ze strony państwa i korporacji.

Ta filozofia, która nie widzi żadnego związku między materią lub biologią a psychiką (nie wspominając o duchowości, której w całości zaprzecza) – a konkretnie między jedną a drugą płcią, na przykład – jest właśnie negacją wcześniejszego porządku w materii. Wygląda jak zwykłe podłoże elementów, które mają być przearanżowane przez tę chirurgiczną rzeź, którą podsuwa nam kazirodczy umysł, patrzący tylko na własne myśli.

A to, co sugeruje umysł, to wolność. Jesteśmy uwięzieni w arbitralności natury, substancji oderwanej od formy, okrucieństwie chaosu – to znaczy, dopóki technologia i gry językowe nie pozwolą na nasze chwalebne odkupienie z ciała lub, co sprowadza się do tego samego, na naszą krwawą zemstę na tym ciele: nasze parodiowanie zmartwychwstania w ciało, które uczyniliśmy podatnym na psychikę. Istotne są tutaj doniesienia pacjentów żałujących operacji „zmiany płci”.

Dobrze, że w dzisiejszych czasach powyższy projekt powinien być szczególnie pogrążony w kwestionowaniu kobiecości, ponieważ materialność i biosfera – lub lepiej, materia i ssak, w przypadku człowieka, ponieważ nasze młode są zaangażowane w procesy metaboliczne swojej matki. Poprzez laktację – tradycyjnie utożsamiane są z kobiecością. W językach indoeuropejskich mają wspólny korzeń ze słowem oznaczającym matkę.

Z pewnych kręgów słyszymy, że płeć to nic innego jak przedstawienie. Podczas gdy męskość jest bardzo atakowana, w pewnym sensie idea traktowania płci jako wydajności powoduje większą przemoc wobec tradycyjnej kobiecości. Historycznie rzecz biorąc, męskość rzeczywiście musiała się sprawdzać. O ile jest to widoczne na zewnątrz, miało to tendencję do bycia w sferze publicznej – agorze – a czasami w zrytualizowanej rywalizacji. Tradycyjne skojarzenie kobiecości dotyczy niepolitycznych sfer kultury i domu, w których tradycja ustna i niektóre sztuki są doskonalone i przekazywane. Na tyle, na ile kobiecość „udowodnia” się, chodzi o bardziej subtelne (jeśli zgodzimy się na to słowo) przedstawienie bycia odkrywanym w tych sferach, zamiast pokazywania się w sensie bycia poddanym quasi-politycznej kontroli, jak to zwykle bywa w męskich sferach.

Traktując (świadomie lub w inny sposób) dom, kulturę i wychowywanie dzieci jako analogiczne do substancji, a sferę publiczną lub politykę do formy, współczesna polityka gender dewaluuje te pierwsze (dom, kulturę, rodzinę), dziedzicząc dominujący pogląd ta substancja, jest zasadniczo chaotyczna. Pomysł, że kobiety, z racji swojej biologii, powinny być szczególnie związane z „domem”, nawet jeśli tylko na pewnym etapie ich życia, staje się obraźliwy, ponieważ oznaczałoby to, że kobiety są połączone z chaosem, jest im z natury brak porządku. W ten sposób dominujący dyskurs wokół płci radykalnie uprzywilejowuje to, co polityczne nad osobistym. Odrzuca to , że macierzyństwo może być aktem twórczym, zaprowadzaniem porządku poprzez kobiecą sprawczość. Wierzy, że świat potrzebuje gwałtownej przebudowy, ponieważ nie nosi w sobie śladu wyższego życia.

Zgodnie z tą koncepcją tylko czynnik, który w jakiś sposób stoi poza światem, będzie w stanie narzucić porządek, ponieważ w świecie nie ma uprzedniego porządku. Oczywiście taki byt porządkujący – zazwyczaj państwo o tendencjach centralistycznych – nie może sobie pozwolić na konkurentów, bo jeśli (jak sądzi) nie ma na świecie Logosu, to wielość świata nie będzie zmierzać w kierunku harmonii, ale wojny wszystkich przeciwko wszystkim. Może być tylko jeden czynnik kierujący, który będzie dążył do sfeminizowania konkurentów, identyfikując wszystkie czynniki poza sobą z chaosem. (Do tego odnosi się identyfikacja totalitaryzmu przez Theodore Adorno z przemocą seksualną mężczyzn wobec innych mężczyzn w jego Minima Moralia).

Rzeczywistość składa się tylko z dwóch elementów: z jednej strony chaotyczny świat, który będzie wytwarzał niezgodną wielość i dlatego jest w nieustannym kryzysie, a z drugiej strony goniący ją porywacz, autorytet totalizującego państwa. Macica do wynajęcia, mężczyźni prezentujący się jako kobiety oraz coraz większa łatwość, dzięki której kultura i establishment medyczny mają zapewnić śmiertelne przerwanie ciąży – wszystko to są sposoby na osierocenie ludzkości. Traktujemy materię i naszą biologię ssaków jako czysty nieład, niewykorzystaną kopalnię, z której można wydobywać materiały — materiały, ale nie znaczenie.

Nic więc dziwnego, że odrzuceniu przez św. Grzegorza idei czysto chaotycznej substancji towarzyszyło jego wysokie poważanie dla kobiet (jego siostrę, którą traktował jako nauczycielkę, jak również jego zmarłą żonę), jego wiarę w duchowe budowanie charakteru małżeństwa i całkowite odrzucenie instytucji niewolnictwa – postawa naprawdę niezwykła jak na czasy, w których żył.

Tradycja i drogie nam instytucje, od rodziny po rady deliberatywne (ponieważ przyjmują za pewnik uporządkowany kosmos, z którego naszym obowiązkiem jest wyprowadzać porządek, a nie narzucać go agonistycznie) nie znoszą kobiecej sprawczości (wbrew karykaturze „patriarchat” przywoływany przez paradygmaty, które kończą się właśnie zaprzeczeniem kobiecości). Raczej ludzkie kobiety są ikonami aspektu rzeczywistości, który jest w stanie wytworzyć życie, ponieważ już zawiera życie; kobiety uczestniczą w porządku, ponieważ są już uporządkowanymi stworzeniami.

Co ważne, nie chodzi o to, że utożsamiając się z przejawionym światem – substancją, materią i naturą – kobiecość reprezentuje niższy stopień prawdy (doczesnej w przeciwieństwie do wiecznej). Kobiecość pojawia się raczej jako dynamiczna moc boskości i dlatego jest ściśle związana ze stworzeniem (świat manifestuje się poprzez tę moc). Możemy pomyśleć o żeńskiej Mądrości, którą Bóg posiadał na początku i która została „ustanowiona od wieczności” w Przypowieściach (8) lub o samej ziemi – o niej samej – która połyka przypływ, który został wylany przez smoka, i tak zapobiega utonięciu kobiety z Apokalipsy Jana (12,16).

W przeciwieństwie do tego, „ontologia przemocy”, – by użyć terminu ukutego przez Johna Milbanka – , w której z jednej strony rzeczywistość składa się jedynie z chaosu, a z drugiej strony brutalny czynnik porządkujący musi zaprzeczać macierzyństwu i toczyć wojnę z płodnością kobiet. Tutaj kobiecość jest po prostu chaosem, a męskość tylko przemocą. W obecnej dialektyce politycznej przejawia się to jako oscylowanie między dążeniem do neutralnej wolności (nieuwiązanej cnotą) przez (kobiecy, chaotyczny) rynek a całkowitą kontrolą (uzurpowanie sobie wszelkich innych funkcji) przez (męskie, totalitarne) państwo.

Fakt, że większość współczesnego feminizmu postrzega rodzinę i reprodukcję jako narzucane kobietom, ilustruje, że sprzymierzyła się z metafizyką, która właśnie odmawia kobiecości jej statusu ontologicznego. Może to przybrać formę utożsamiania się z męskością i niedostrzegania wartości w tradycyjnie rozumianych działaniach kobiecych lub utożsamiania się z fałszywą kobiecością, która jest orędownikiem chaosu, odrzucenia formy i stabilności oraz zniszczenia „patriarchalnych” struktur społecznych.

Czy to poprzez dewaluowanie kobiecości, czy też docenianie jej fałszywego wizerunku, taki błąd będzie sprzyjał państwowej lub korporacyjnej kontroli nad reprodukcją (nawet jeśli pośrednio, tworząc sytuacje, które wymagają zaangażowania tych podmiotów).

Ostatecznie, o ile chaos wnosi cokolwiek na stół (przyczyniając się do tworzenia nowych form, w tym dzieci), ma być nieufny i poddany kontroli. To jest błąd, który skłonił niektóre archaiczne kultury do rozumienia reprodukcji jako mężczyzny płodzącego dzieci przez kobietę, a nie z nią, aby sama nie przekazała światu niczego dziedzicznego.

Podsumowując, kobiecość tradycyjnie wiązała się z dynamizmem, siłą manifestacji, samą manifestacją i kosmosem. O ile wierzymy w pierwotny chaos, w którym nie ma śladu transcendentnego porządku, będziemy skłaniać się do postrzegania sfery kobiecości – a przede wszystkim ciąży i macierzyństwa, gdzie ta sfera jest najistotniejsza dla gatunku – jako sfery niebezpiecznej, której potrzeba kontroli. Dzisiejsza polityka gender wyrasta właśnie z takiej zdegradowanej metafizyki, zmierzającej do kolonizacji, a ostatecznie do zniesienia kobiecości.

Źródło: europeanconservative.com

Powyższe tłumaczenie jest własnością portalu 3droga.pl. Kopiowanie go i modyfikowanie bez zgody Redakcji jest zabronione.

Tłumaczenie: Ansger Valencia

Oprawa graficzna: Resistance Arts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *