Thomas Storck: Socjalizm, kapitalizm i materializm
Chociaż kampania amerykańskiego senatora Berniego Sandersa, o uzyskanie nominacji demokratów do wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych nie zakończyła się sukcesem, to sam fakt, że Sanders określił się w debacie publicznej jako „demokratyczny socjalista”, sprawił że na nowo powróciły pytania o istotę samego socjalizmu i naturę relacji łączących go z Kościołem Katolickim. Przy tego typu dyskusjach zawsze warto zadać sobie pytanie: w jaki sposób w zasadzie należy zdefiniować sam socjalizm i czy Kościół Katolicki kiedykolwiek go ostatecznie potępił? Większość dyskusji na temat samego socjalizmu prowadzonych w kołach katolickich niestety zbyt często zaczyna się i kończy na przywołaniu sławnego cytatu z Piusa XI: „Nikt nie może być jednocześnie szczerym katolikiem i prawdziwym socjalistą”.
Możemy założyć, że przyczyna takiego mocnego stanowiska ze strony Papieża, była wynikiem praktyk ekonomicznych i politycznych samych socjalistów. Jednakże problem w tym przypadku jest znacznie bardziej złożony. To kwestia daleko wykraczająca po za potępienie socjalistycznych idei ekonomicznych, czy w ogóle systemu gospodarczego, za to że odbiega on od wolnorynkowego kapitalizmu. Zanim jednak przejdziemy do meritum mojej pracy, zacznijmy od przedstawienia historycznego kontekstu papieskiego stanowiska wobec socjalizmu, który jest niezbędny do jego właściwego zrozumienia.
Kiedy w 1891 roku, papież Leon XII napisał przełomową w tej kwestii encyklikę Rerum Novarum, prawdziwym stwierdzeniem było to, że socjaliści w swoich działaniach próbowali „zniszczyć własność prywatną, przekazując środki prywatne pod zarząd państwa lub ciał kolektywnych”. Tak więc sprzeciw papieża Leona był sprzeciwem wobec ruchu, którego założenia godziły w fundamentalne dla życia społecznego prawo własności i w ekonomiczne podstawy życia rodzinnego. Warto jednak zwrócić uwagę, że gdy w 1931 roku wydano Quadragesimo Anno, sprawy uległy zmianie. Socjaliści już wtedy byli podzieleni na dwie grupy, fakt ten został właściwie odnotowany przez Piusa XI:
Nie ma bardziej znaczącej zmiany w ekonomii, od czasów Leona XII, niż ta jaka zaszła w łonie samego socjalizmu. W jego czasach, nazwą tą można było określić jeden system z konkretną i spójną doktryną. Dziś jednak w większości przypadków, rozpadł się on na dwa przeciwne i wrogie sobie nawzajem obozy
Jeden z tych obozów, to obóz do którego należeli sowieccy komuniści, którzy przejęli kontrolę nad Rosją parę lat przed tym jak Pius został wybrany papieżem w 1922 roku. W swoich działaniach popierali „bezlitosną walkę klas i całkowite zniesienie własności prywatnej”. W osiąganiu celów politycznych, korzystali z „metod najbardziej gwałtownych”. Byli „samozwańczymi wrogami Kościoła Świętego, a nawet samego Boga”. Oczywiste jest to, że żaden prawdziwy Katolik nie mógłby się zgodzić z takim programem i przystąpić do ich ruchu. Warto jednak zatem zadać sobie pytanie: co w takim razie z innymi rodzajami socjalizmu?
Inne grupy wciąż odwołujące się do nurtu „socjalizmu”, są jednak zdecydowanie mniej radykalne w swoich poglądach, nie tylko potępiając użycie w celach politycznych siły fizycznej, lecz także łagodząc kwestie związane z walką klasową i ograniczeniami własności prywatnej
Tak więc pytanie, które w tym momencie pojawia się niejako naturalnie, to czy Katolik może być wyznawcą takiego typu socjalizmu? To właśnie na nie, papież Pius udzielił tak zdecydowanie negatywnej odpowiedzi, jednakże do tej pory nie są jasne jego motywy, ponieważ jego zakaz nie odnosi się do cech umiarkowanego programu socjalistycznego. To co na temat umiarkowanych socjalistów, w pierwszej kolejności, zauważa sam Pius to to, że w jego opinii zaczęli oni odchodzić od radykalnych podstaw swojego programu, które znaliśmy jeszcze z XIX wieku:
Umiarkowani socjaliści zdają się być zdecydowanie mniej radykalni w swoich poglądach, nie tylko potępiając użycie w celach politycznych siły, lecz także łagodząc kwestie związane z walką klasową i postulatami dotyczącymi ograniczenia własności prywatnej. Wydają się oni zatem przesuwać w kierunku prawdy, którą tradycja chrześcijańska miała zawsze na swoim względzie. Nie możemy zaprzeczyć, że ich programy obecnie dość często mają wiele wspólnego z postulatami Chrześcijańskiej Nauki Społecznej
Dalej Pius pisze o tym co dalej, jeśli umiarkowani socjaliści będą kontynuować swoje odejście od apoteozy „walki klas” i postulatów dążących do praktycznego ograniczenia prawa własności:
Może się tak stać, że stopniowe reformowanie się socjalizmu, sprawi że ta idea wkrótce nie będzie się w zasadzie niczym różnić od programu tych ludzi, którzy szukają sposobów na zreformowanie stosunków społecznych, korzystając przy tym z zasad i dorobku myśli chrześcijańskiej.
Prawidłowo uznaje się, że pewne formy własności powinny być zarezerwowane tylko i wyłącznie dla instytucji państwa. Tak żeby mogło ono nimi zarządzać w imieniu wspólnego dobra, chroniąc słabszych dla korzyści całego społeczeństwa. Tego rodzaju pomysły i żądania nie zawierają w swojej istocie nic takiego co miałoby być sprzeczne z chrześcijańską prawdą i nie są one też w żadnym stopniu charakterystyczne tylko dla socjalizmu. Z uwagi na to, Ci którzy nie szukają niczego ponad to, nie mają żadnego powodu by nazywać się socjalistami
Innymi słowy, choć Pius XI w istocie ma pewnego rodzaju zastrzeżenia co do ekonomicznego programu socjalistów, to nie jest on powodem dla jego potępienia. Jego negatywny stosunek wobec socjalizmu bierze się z innej kwestii, którą jest materialistyczna koncepcja społeczeństwa, która zawsze niejako z definicji musi leżeć u źródła prawdziwego socjalizmu. „Powód dla którego jesteśmy mu przeciwni jest taki, że ujmuje on społeczeństwo w sposób całkowicie obcy dla Chrześcijańskiej Prawdy”. Zgodnie z koncepcją socjalistów, społeczeństwo jest jedynym rzeczywistym i podstawowym istniejącym bytem w relacjach międzyludzkich.
Jeśli chodzi o pogląd na produkcje dóbr; w rzeczywistości posiadanie jak największej ilości dóbr jest cenione tak bardzo wysoko, że podstawowe wartości i wolności człowieka, muszą być poświęcone dla wymogów efektywnej produkcji dóbr
To właśnie z tego powodu Pius wydał swój tak zdecydowany sprzeciw wobec socjalizmu mówiąc, że: „Nikt nie może być jednocześnie szczerym katolikiem i prawdziwym socjalistą” . Jeszcze raz trzeba podkreślić, że sprzeciw Papieża wobec socjalizmu, nie wynika z jego sprzeciwu względem pewnego rodzaju ograniczeń dotyczących własności prywatnej. Nie ma nic im przeciwko uznając je za zgodne z Chrześcijańską Nauką Społeczną. Wynika on z faktu, że socjaliści wywyższają materialną stronę ludzkiej osobowości, ponad jej intelektualny i duchowy aspekt, uznając przy tym produkcje dóbr za główny i jedyny cel dla którego istnieje społeczeństwo. Umiarkowany socjalizm jest także potępiany przez katolicyzm, ponieważ bez względu na to jak bardzo wymyślne propozycje gospodarcze by przedstawiał (które na przestrzeni lat, co trzeba przyznać znacznie się polepszyły), nigdy w swojej istocie nie porzucił materialistycznych korzeni z których wyrasta.
Bardziej współczesne nam manifestacje tego typu socjalistycznych tendencji filozoficznych, możemy znaleźć w broszurze o tytule: „Co to jest socjalizm” autorstwa Erazma Kohaka, która została opublikowana przez Komitet Akcji Socjalistycznej. Chociaż jego propozycje dotyczące uwłaszczenia pracowników, w oczywisty sposób zgadzają się z postulatami Chrześcijańskiej Nauki Społecznej, autor zdradza się w pewnym momencie ze swoim podejściem, uznając walkę kulturową i filozoficzną za środek do osiągnięcia większej sprawiedliwości gospodarczej w ramach ludzkiego społeczeństwa. Pisze:
Walka o wyzwolenie człowieka kryje się za wszystkimi społecznymi fermentami ery nowoczesności. Jej pierwsza runda, była walką moralną. Koniec ciemnych wieków został zasygnalizowany przez postępujące uznanie że człowiek może samodzielny i nie ma już dłużej potrzeby być niewolnikiem starych przesądów, wierzeń i wyborów. Może układać swoje życie w taki sposób jaki mu się podoba.
To co tu widzimy to nic nowego. Jest to zwykłe racjonalistyczne uprzedzenie w stosunku do średniowiecza i wiary katolickiej, to właśnie w takich próbach wyjaśnienia całego życia w opozycji do nauki chrześcijańskiej, Pius XI dostrzegał realne niebezpieczeństwo socjalizmu, co stało za jego potępieniem przez papieża. Pius w swoich pismach wielokrotnie podejmował też temat upowszechniania się prądów filozoficznych, które definiował jako socjalizm kulturowy. Socjalizm kulturowy według niego miał być:
Pewnego rodzaju zjawiskiem, którego głównym celem jest nowa formacja umysłów i nawyków ludzi. Pod płaszczem przyjaznego wyglądu, przyciąga on małe i zagubione owieczki wiążąc je do siebie rozwijając przez to swój wpływ na wszystkich ludzi robiąc z nich socjalistów budujących nowe społeczeństwo oparte na zasadach socjalistycznych
Historycy opisują to zjawisko bardzo podobnie:
Nie da się w pełni zrozumieć fenomenu ruchu socjalistycznego, bez zauważenia, że socjalistyczne partie polityczne były w swojej istocie czymś znacznie więcej niż grupami wpływu przemawiającymi w imieniu klasy robotniczej. Tak jak Sankiuloci z 1973, wierzyli że socjalizm ma receptę na postępującą degeneracje społeczeństwa. Wierzyli, że to socjalizm dzierży klucz do ludzkiej emancypacji i wszystkie inne działania powinny brać swój początek właśnie od niego. Gdziekolwiek socjalizm umacniał się w końcu XIX wieku, tworzył pewnego rodzaju sieć zależności i swoich instytucji, podobnych do tych jakie zakładał wcześniej Kościół Katolicki po to by wzmacniać więzi pomiędzy swoimi wiernymi i zachowywać ich od zepsutego świata. Mimo tego należy pamiętać, że liczba uformowanych ideowo i oddanych socjalistów była stosunkowo mała. O wiele więcej było socjalistów, którzy angażowali się w ten ruch poprzez socjalistyczną subkulturę, na którą składały się nocne dyskusje i niedzielne festiwale dla rodzin robotniczych
Bardzo ważne dla naszych rozważań jest to by podkreślić, że podczas gdy każdy prawdziwy socjalista musi być też materialistą w swoich przekonaniach, nie każdy materialista musi być od razu socjalistą. Doskonale przedstawił to i wyjaśnił Święty Jan Paweł II w swojej encyklice Centesimus Annus:
Podstawowym błędem socjalizmu jest jego antropologiczna natura. Socjalizm ujmuje osobę w sposób indywidualistyczny, jako element, samodzielną molekułę pozbawioną społecznego organizmu, przez co dobro jednostki jest całkowicie podporządkowane funkcjonowaniu mechanizmu socjo-ekonomicznego
Dodatkowo jak zauważa też Święty Jan Paweł II, socjalizm zaprzecza istnienia u człowieka siły wolnego wyboru i jego „wyjątkowej i wyłącznej odpowiedzialności, za podjęcie właściwej decyzji w obliczu dobra lub zła”. Co zatem stanowi przyczynę tego typu błędów w socjalistycznym ujęciu. Jan Paweł II nie pozostawia nam tutaj żadnych wątpliwości: „Musimy odpowiedzieć, że ich podstawową przyczyną jest ateizm”. Jednak Jan Paweł II nie kończy na tym i kontynuuje dalej swoją analizę, która wykracza już nawet po za sam ruch socjalistyczny:
Ten ateizm o którym tutaj mówimy, jest tak mocno związany z oświeceniowym racjonalizmem, który widzi ludzką i społeczną rzeczywistość w sposób sztuczny i mechaniczny. Znajduje się w nim zaprzeczenie istnienia wyższego i pozostającego ponad człowiekiem bytu, jego transcendencji w stosunku do ziemskiej rzeczywistości i przede wszystkim znajduje się w nim też zaprzeczenie naturalnej dla człowieka potrzeby zbawienia
O kim on tutaj pisze? Trudno sobie wyobrazić, by tego typu słowa mogłyby dotyczyć kogokolwiek innego niż twórców doktryn kapitalistycznych, takich jak francuscy fizjokraci czy znany nam wszystkim Adam Smith. Ich doktryny także są w zasadniczym stopniu ateistyczne, ponieważ widzą one społeczeństwo- podobnie jak socjaliści- jako byt, który istnieje głównie w celu wytwarzania dóbr i bogactw. W rzeczywistości ciągle obserwujemy pochwały ze strony zwolenników kapitalizmu, którzy wskazują na potencjał gospodarki uformowanej na wzór kapitalistyczny. Wydaje się tutaj jednak, że Jan Paweł II sugerował w tym miejscu, że tak jak żaden katolik nie może być socjalistą, tak też że żaden katolik nie może być kapitalistą. To oznacza, że każdy kto „zgadza się z marksizmem który totalnie redukuje człowieka do sfery ekonomicznej związanej tylko i wyłącznie z zaspokajaniem dóbr”, w pewnym sensie także zgadza się z logiką systemu kapitalistycznego.
By całkowicie zakończyć ten temat, warto jeszcze wspomnieć o artykule w First Things autorstwa samego Benedykta XVI, który ukazał się pod tytułem „Europa i jej niezadowolenie”. Były papież podejmował w nim zagadnienia związane właśnie z socjalizmem:
W Europie, w XIX wieku, nastąpił rozłam w łonie ruchu socjalistycznego, który podzielił się na dwie zupełnie inne od siebie części: socjalizm totalitarny i demokratyczny. Socjalizm demokratyczny starał się wpasować pomiędzy dwa główne istniejące wówczas modele, jako ekonomiczna i społeczna przeciwwaga w stosunku do liberalnych postulatów, które to skorygował i znacznie rozwinął. W Anglii stał się on partią dla katolików, którzy nigdy nie czuli się jak w domu wśród protestanckich konserwatystów i liberałów. W Prusach Wilhelma, grupy katolickie pozostawały znacznie bliżej w stosunku do socjalizmu demokratycznego niż do kół powiązanych z protestanckimi konserwatystami. W wielu aspektach, demokratyczny socjalizm był i nadal jest blisko Katolickiej Nauki Społecznej niezwykle przyczyniając się do wzrostu świadomości społecznej w skali globalnej.
Jeśli katolicy pozostaną w łączności z dziedzictwem i nauczaniem Kościoła Katolickiego w kwestiach społecznych, będą oni zawsze występować przeciwko wszelkiego rodzaju systemom gospodarczym, które w swoich założeniach przedkładają dobro materialne człowieka ponad jego dobro osobiste. Tego typu podejście jak już pokazałem nie ogranicza się jedynie do socjalizmu, lecz ma miejsce wszędzie tam, gdzie upadająca ludzkość zapomina o ostrzeżeniu Boga, że ”życie człowieka nie polega na posiadaniu bogactwa” (Łk 12,15)