K.M: My nowy zbudujemy Ład! Ale jaki?
To co według mnie jest najważniejsze w całej nacjonalistycznej idei, to precyzyjne określenie tego, jaki ład my nacjonaliści chcemy w przyszłości zbudować. Szaremu człowiekowi nie wystarczają nic nieznaczące słowa „będzie lepiej” , które oferują im politykierzy, dlatego my też nie możemy pozwolić sobie na składanie im oderwanych od rzeczywistości obietnic. Nasza wizja świata ma w sobie kilka podstawowych fundamentów takich jak odrzucenie kapitalizmu czy socjalizmu, porządek społeczny ustalony według zasad Kościoła Katolickiego i wiele innych postulatów. Jednak jedną z najważniejszych a często przemilczanych spraw jest budowa aktywnego i świadomego społeczeństwa.
Często z naszych ust pada słowo: „rewolucja”. Nie musi się ono jednak kojarzyć tylko z bronią, walkami i dyndającymi na latarniach politykami ale może, a nawet powinno kojarzyć się z rewolucją narodową. Jaką? Taką która odbywa się w mózgu przeciętnego Kowalskiego (nie mylić z ostatnio dość popularnym kandydatem na Prezydenta). Rewolucja ta polega na wyrwaniu jednostki z marazmu, na popchnięciu jej w kierunku zrobienia pierwszego świadomego kroku w stronę zmiany otaczającej ją rzeczywistości.
Nie oczekujmy bowiem, że zwyczajna emerytka od razu rzuci wszystko i pobiegnie z koktajlem mołotowa na Wiejską, a statystyczny młody Polak od tak ruszy się sprzed komputera i wyjdzie na ulice zaprotestować przeciwko władzy. Chcemy aby wśród Narodu, rzeczą oczywistą stał się aktywizm i pomocniczość jego członków. Mieszkam na osiedlu w którym jest brudno, szaro i nudno. W odpowiedzi na to, mobilizujemy się i część mieszkańców ogłasza akcję motywacyjną: „Sprzątamy nasze osiedle”. Zatem niezależnie od tego czy dana osoba ma pięć czy dziewięćdziesiąt lat, to może ona poświęcić tą godzinę ze swojego wolnego czasu, solidarnie dla dobra wszystkich mieszkańców. Teraz jednak jest istotne pytanie: czemu nie zrobią tego osoby które są do tego wyznaczone i pobierają za to wynagrodzenie? Często nie jest to możliwe aby, w ciągu normalnej zmiany wykonać wszystkie czynności w sposób należyty, a komu jak nie nam, nacjonalistom powinno zależeć na tym jak wygląda nasze otoczenie? Czy jeśli w domu żona zajmuje sie zmywaniem naczyń, to nie napijesz się herbaty, bo wszystkie szklanki są brudne? Postawa lokalnego aktywizmu spaja społeczeństwo, aktywizuje młodzież przez co ta trzyma się z daleka od chorych używek, wytwarza poczucie odpowiedzialności za lokalne, ale też narodowe dobro. Człowiek potrzebuje działania w grupie, potrzebuje rozwoju, nie zaś sprzecznej z jego naturą stagnacji. Coraz częściej ukazują się inicjatywy umożliwiające zachodzenie obywatelskiej partycypacji. Przykładem tego jest tak zwany Budżet Obywatelski, w ramach którego mieszkańcy danego regionu mogą stworzyć swój własny wniosek, bo sami najlepiej znają otaczającą ich rzeczywistość i swoje potrzeby. Jedynym problemem obecnie jest to, że tego typu projekty rozstrzygane są przez sprzedajnych polityków, w związku z czym wygrywają albo znajomości, albo pieniądze podane na boku.
Swój przyszły ład zamierzamy oprzeć na silnej, tradycyjnej rodzinie. To właśnie rodzina będzie komórką odpowiedzialną za kształcenie poprawnych postaw społecznych. Jej istnienie chronić będą otaczający ją ludzie, mieszkańcy: miast, wsi, osiedli którzy za pomocą narodowego solidaryzmu będą walczyć z patologiami obecnymi w rodzinach tworząc silny fundament, na którym będziemy mogli zbudować Wielki Naród. Naród ludzi gotowych do pracy i poświęcenia, chcących walczyć o lepsze jutro, kroczących pod sztandarem Wielkiej Polski do zwycięstwa. Spośród tych, których oddanie dla ich lokalnych społeczności będzie największe, zostaną wyłonieni przyszli przywódcy osiedli, gmin, województw i tak dalej. To praca i oddanie dla Narodu, będzie decydowało o pozycji społecznej, kompetencjach i władzy nie zaś pieniądze i medialne kampanie na najładniejszą twarz. Walka narodowo-radykalna jest walką o stworzenie nowego, silnego Narodu, ludzi aktywnych, pracujących i walczących o lepszą przyszłość dla siebie i dla swoich najbliższych.