Piotr Zych: Winne jest społeczeństwo
Kampania wyborcza jest wyśmienitym obiektem obserwacji ludzkich zachowań Nie tylko pojedynczych jednostek, co całego społeczeństwa. Żywo jesteśmy zainteresowani kolejnymi wypowiedziami polityków, z atencją wsłuchujemy się w kolejne obietnice wyborcze, a nawet są wśród nas osoby niezmiernie zainteresowane programami partii politycznych Z biegiem lat zauważam, że kampanięa wyborcza toczy się cały rok, a w zasadzie kadencję. O ile przechodzimy dość obojętnie wobec wielu rozwiązań proponowanych przez polityków dotyczących spraw gospodarki, podatków, szkolnictwa, służby zdrowia, za to jest jeden temat, który łączy całe społeczeństwo i wszyscy dopingujemy polityków. Zaostrzanie kar dla przestępców. Młody kierowca prowadzący samochód pod wpływem środków odurzających (alkohol, amfetamina i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze) wpada w grupę osób oczekujących na autobus. Kilkoro ginie, a kolejne w ciężkim stanie trafiają do szpitala. Wychodzi na konferencję minister sprawiedliwości, premier, albo zwykły poseł i przedstawia plan działania. Zaostrzymy kary dla przestępców!
6540 dni. Tyle czasu spędził w więzieniu Tomasz Komenda, niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Próbował popełnić samobójstwo, a więzienna patologia, próbująca nadać sensu i uszlachetnić swoje zachowanie, bądź po prostu wykorzystując swoją przewagę, znęcała się psychicznie i fizycznie nad jak się okazało po latach, niewinnie skazanych człowiekiem. Do dnia dzisiejszego nikt nie poniósł konsekwencji za skazanie Tomasza Komendy. Ta sprawa wstrząsnęła mną nie dlatego, że doszło do koszmarnej pomyłki, do zrujnowania życia niewinnego człowieka Jest to straszne i osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje. Natomiast oczami wyobraźni, wróciłem do końca lat dziewięćdziesiątych i uzmysłowiłem sobie, jaka presja społeczna ciążyła na policji, prokuraturze czy wreszcie na sędziach rozpatrujących sprawę Komendy. Truizmem jest stwierdzenie, że każdy system ma wady i luki. Sytuacji pomyłki nie da się uniknąć. Natomiast społeczne przyzwolenie na odhumanizowanie podejrzanych, oskarżonych, aż wreszcie skazanych i osadzonych, jest dla mnie przerażające, wręcz niebywałe.
W 1997 roku wszedł w życie kodeks karny obowiązujący mimo wielu nowelizacji do dnia dzisiejszego. Niemalże każdy projekt zmiany prawa karnego przez 22 lata przewidywał podwyższenie sankcji za popełniane przestępstwa. W głównej mierze takie zmiany determinuje zjawisko populizmu penalnego.
„Fenomen populizmu penalnego po raz pierwszy dostrzeżony został w literaturze anglosaskiej. Autorem jego nazwy i charakterystyki był A. Bottoms, który określił go jako „zespół społecznych przekonań charakteryzujących się wysoką punitywnością i mniejszym współczuciem dla przestępców, które to przekonania wykorzystują politycy”. W miarę rozwoju tendencji populistycznej do definicji tej zaczęto dodawać kolejne elementy stanowiące jej specyfikację. Współcześnie populizm penalny rozumieć należy jako działania legislacyjne i polityczne w dziedzinie prawa karnego przy ograniczonym na nie wpływie jego ekspertów, a także przekonania określonych grup społecznych, na których treść złożył się głównie przekaz medialny, przy czym wszystkie powyższe mianowniki tego zjawiska cechują się represyjnym podejściem do przestępczości, jak również brakiem współczucia wobec jej sprawców.” 1
Powyższą definicję populizmu penalnego warto uzupełnić doskonałym schematem obrazującym źródła tego niebezpiecznego zjawiska autorstwa prof. Jana Widackiego: „Mechanizm populizmu penalnego pokazuje poniższy schemat: Przestępstwo – Nagłośnienie przestępstwa w mediach – Reakcja społeczna (panika moralna) – Medialna reakcja polityków – Realna reakcja polityków – Zmiana prawa – Zmiana polityki karnej – Reakcja medialna na działanie polityków – Reakcja społeczna (aprobata)”2
Na pozór zmiany prawa nie mają wiele wspólnego z błędnymi wyrokami sądów. Co więcej, wiele osób mogłoby pokusić się o stwierdzenie, że sprawa Komendy to wyjątek potwierdzający regułę, że przestępców należy karać surowo, a nawet w sytuacji jednostkowego „błędu systemu”. Nic bardziej mylnego. Faktem jest, że to nieuchronność kary i skuteczność w ujawnianiu przestępstw jest skuteczniejsza od surowości kar. Faktem również jest, że jako społeczeństwo jesteśmy „bombardowani” informacjami o przestępstwach i narastającej przestępczości, co nijak ma się w statystykach, z których wynika, że z roku na rok przestępstw w Polsce popełnianych jest coraz mniej.
Clou problematyki związanej z polityką karną, populizmem penalnym, czy wreszcie podatnością na przekazy medialne jest łatwość do ulegania kreacji rzeczywistości oraz bezrefleksyjnej polityki strachu. Politykom, niezależnie od przynależności politycznej, łatwo jest stawiać się w roli „obrońców” społeczeństwa. Tworząc problem na podstawie kilku przestępstw, jakoby groziła nam fala przestępczości, politycy z łatwością mogą przedstawić remedium w postaci zaostrzenia kar i tym samym rozwiązać problem ukuty na potrzeby budowania swojej pozycji politycznej. Co do czwartej władzy, jak to zwykło się mawiać na dziennikarzy w demokratycznej rzeczywistości, zależy głównie na zasięgu postów, wejść na strony, stąd nie trudno sobie uzmysłowić, jaką korzyść niesie za sobą tworzenie złudnego poczucia niebezpieczeństwa czyhającego na „Bogu ducha winnych” porządnych i uczciwych obywateli. Natomiast muszę w tym momencie postawić lustro i poprosić Was, jako część społeczeństwa o przejrzenie się w nim. Ile razy słyszalne były głosy o konieczności surowego karania za wszelkiej maści przestępstwa? Jak często słyszalne są w kolejkach do lekarzy, w sklepach czy wreszcie w trakcie sobotnich imprez komunały jakby mogło się zdawać, na temat „pasożytów” żyjących na nasz koszt w więzieniach?
Nie szukając daleko, może chętnie „szerowaliście” na swoich tablicach w popularnym portalu społecznościowym obrazek pocisku z podpisem o tanim sposobie rozwiązania problemu pedofilii?
Zapewne powinienem pokusić się w trakcie tej krótkiej formy pisarskiej na wnikliwą analizę i przytoczenia szeregu badań naukowych. Odnieść się do mechanizmów, które pchają nas w stronę prostych, wręcz prostackich toków myślowych. Z jednej strony powinienem wymienić teorię z której wynika, że próba maskowania własnych słabości i kompleksów oraz dowartościowania się poprzez gradację społeczną: my – lepsza kategoria ludzi versus oni – bandyci, przestępcy jest jednym z powodów dla których ulegamy narracji politycznej. Przechodząc dalej, pewnie warto byłoby zwrócić uwagę na próbę tworzenia platformy porozumienia pomiędzy interlokutorami, gdzie tworząc ekskluzywną grupę „porządnej części społeczeństwa” w której nie ma miejsca na dewiacje, zamiast próby zrozumienia poprzez inkluzywne włączenie do grona całego społeczeństwa ludzi, którzy popełniają przestępstwa, bo byłoby to trudniejsze, wymagałoby wysiłku intelektualnego i zaufania co do tego, że ludziom warto w niektórych przypadkach dać drugą szansę. Ostatecznie nie będę się stawiał w roli „mądrych głów”, które z jednej strony słusznie karcą rządzących za wykorzystywanie instrumentów prawodawczych do partykularnych działań politycznych, są w stanie straszyć w kolejnym artykule wezbraniem „brunatnej fali” w Polsce.
Wbrew nadziejom nie zdecyduję się na komunały i zaproponowanie prostych rozwiązań. Zachęcam jedynie do spojrzenia z dystansem na medialny przekaz. Do nieulegania zbytecznym emocjom i powierzania swoich losów w ręce polityków, których głównym zadaniem jest zdobycie poparcia w kolejnej kadencji. Natomiast najistotniejszą konkluzją jest to, że w finale populizm penalny, może mieć opłakane skutki zarówno dla całego społeczeństwa, jak i dla czytelnika tego koślawego nazwijmy to felietonu. Bo skąd pewność, że to samo społeczeństwo przyjmujące gromkimi brawami kolejne zaostrzenie prawa karnego, zareaguje w odmienny sposób na zatrzymanie groźnego „terrorysty” motywowanego ideologią nacjonalistyczną, jak zapewne będą grzmieć mainstreamowe media? Popełniając błąd w deklaracji vatowskiej może się okazać, że znowelizowane przepisy uderzające w mafię vatowską, dotkną naszych najbliższych, którym będzie grozić 25 lat więzienia. Niestety populizm penalny jest niezwykle niebezpieczny, zwłaszcza w obliczu bezbronnego społeczeństwa.
1Populizm penalny jako pośrednie źródło kryminalizacji irracjonalnej str.58 Justyna Siemiatycka, Wiedza Prawnicza 6/2012
2Zamiast wstępu. Czym jest i do czego służy populizm penalny. Jan Widacki str. 7 Repozytorium Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Kraków 2017.